Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes i historia

Włodzimierz Jurasz
W roku 1976 brałem udział w odbywających się w Szczawnicy Akademickich Konfrontacjach Twórczych. Takim niewielkim festiwalu krakowskich studentów działających „w kulturze” - poetów, muzyków, aktorów.

Jednym z gości AKT-u był studencki teatr z Budapesztu (nazwy już nie pomnę) wystawiający - oczywiście po węgiersku - Garcia Lorkę.

Spotkanie w tamtych czasach obcokrajowca, nawet tak mało egzotycznego, identycznego jak my „demoluda”, było niejakim wydarzeniem. Próbowaliśmy więc nawiązać z bratankami jakiś głębszy kontakt. Szło nam niesporo, niewielu z nich znało angielski, wielu mówiło za to po francusku i niemiecku, co z kolei dla nas stanowiło niejaką barierę.

Próbowaliśmy więc zagadywać po rosyjsku (w końcu oni też się tego języka obowiązkowo uczyli), trafiając jednak na mur milczenia i niezrozumienia. Tak żywa była jeszcze u nich (choć nawet słowem o tym nie wspomnieli) pamięć krwawej sowieckiej inwazji z jesieni roku 1956.

Tak jakoś mi się to przypomniało przy lekturze relacji z tegotygodniowej przyjacielskiej wizyty Władimira Putina w Budapeszcie…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski