Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes potrzebuje spotkań. Targi to też dostęp do wiedzy

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
W biznesie nadal liczy się bezpośredni kontakt. Wszyscy nasi klienci, wystawcy, organizatorzy, stowarzyszenia branżowe to podkreślają.
W biznesie nadal liczy się bezpośredni kontakt. Wszyscy nasi klienci, wystawcy, organizatorzy, stowarzyszenia branżowe to podkreślają. Andrzej Banaś
- Łączymy ludzi i oni robią bardzo dobre interesy - mówi EWA WOCH, wiceprezes spółki Targi w Krakowie

- Żyjemy w dobie internetu, komórek, można się porozumieć bez ruszania z domu czy firmy. Wszystko możemy kupić przez internet. To po co ludziom targi?

- Bo tak naprawdę najważniejsze w naszym życiu jest spotkanie twarzą w twarz. Możemy w Wikipedii coś sprawdzić, możemy w wirtualnym sklepie kupić wino, które już dobrze znamy. Ale jak go nie znamy, to…

- Musimy go najpierw zasmakować? Np. na targach…

- O, właśnie! Choć przyznać trzeba, że targi dzisiaj, jako imprezy branżowe, zmieniły charakter. To już nie są, jak 20-25 lat temu, Wielkie Targi Poznańskie, gdzie przychodziło się zobaczyć…

- Wszystko.

- Tak. Jak do hipermarketu, sprawdzić, co się w ogóle dzieje na rynku. To były wszystkie branże i wszystkie dziedziny. Dziś tę funkcję - „zobaczyć wszystko” - przejęły właśnie hipermarkety, centra handlowe i oczywiście internet. A same targi są krótsze. Ludzie przyjeżdżają porozmawiać o biznesach na dwa, dwa i pół dnia, rzadko trzy i cztery. Nawiązują kontakt.

- Nie oglądają?

- Oczywiście też. Zwłaszcza na imprezach przemysłowych wciąż popularne jest pokazywanie maszyn, bo profesjonaliści chcą zobaczyć, jak taka maszyna działa… Ale przede wszystkim nawiązuje się kontakty. W praktyce nie podpisuje się na targach finalnych kontraktów, jest to rzadkie. Po prostu się siada, pije herbatę, wymienia wizytówkami… Łatwiej jest za chwilę negocjować kontrakt z kimś, kogo się już zna. Przez internet nie do końca da się ludzi poznać, przez telefon też…

- Czyli w biznesie nadal liczy się stary, dobry…

- Bezpośredni kontakt. Wszyscy nasi klienci, wystawcy, organizatorzy, stowarzyszenia branżowe - bardzo to podkreślają. Ale jest jeszcze druga rzecz. Kiedy w ankietach pytamy uczestników, po co przyjechali na targi, ogromną przewagę zyskuje dzisiaj odpowiedź: po wiedzę. Nie wszystko można znaleźć w internecie. Posłuchać specjalisty, dopytać, zobaczyć go na żywo, wymienić z nim poglądy - to jest bezcenne. Bardzo ważną częścią targów stają się konferencje, prezentacje, workshopy, networkingi.

- Jaką pozycję mają dziś Targi w Krakowie?

- Nasza firma w lutym będzie obchodziła swe 22-lecie. Mało kto w to wierzył, ale dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości staliśmy się trzecim największym organizatorem targów w Polsce. Jest Poznań tradycyjnie, są Kielce i - według statystyk Polskiej Izby Przemysłu Targowego - my.

- Z kalendarzem zapisanym do kiedy?

- Na razie do końca 2024 roku. Trzeba jednak pamiętać, że my specjalizujemy się w imprezach branżowych, typu B2B, czyli biznes do (dla) biznesu. Mamy np. targi produktów sypkich i masowych. Przeciętny mieszkaniec Krakowa na to nie przyjdzie…

- Ale przedsiębiorca już tak.

- Tak, bo to jest 5 tys. specjalistów z całej Europy. Przyjeżdżają tylko na te targi. Targi stomatologiczne Krakdent to są największe targi tej w branży w Europie Środkowej. Targi hotelarsko-gastronomiczne to nie jest show gastronomiczny, gdzie pokazujemy mieszkańcowi, jak się gotuje, tylko impreza dla hotelarzy i restauratorów.

- W tym roku wystartowaliście z nową imprezą.

- Tak. I przeszła nasze najśmielsze oczekiwania, zyskując zasięg międzynarodowy. Chodzi o targi elementów złącznych i połączeń Fastener, przy tym nie ograniczamy się tylko do gwoździ czy śrubek, bo np. elementy mostu czy autostrady też trzeba czymś połączyć. Okazuje się, że Polska jest potentatem w produkcji takich elementów. I zrobiliśmy imprezę, która z miejsca okazała się przebojem - 200 wystawców, 6 tys. zwiedzających z całego świata, od Chin po Amerykę.

- To procentuje też w mieście.

- Ci, którzy do nas przyjeżdżają, spędzają w Krakowie dni kilka, wydają pieniądze tutaj - i to niemałe, bo to nie są biedni turyści, tylko zamożna turystyka biznesowa. W dodatku oni zachwycają się Krakowem i -takie badania też prowadzimy - wracają z rodzinami na weekendy.

- Te wasze hitowe złączki mogą być symbolem targów w ogóle: łączycie ludzi…

- Tak. A nie wspomniałam jeszcze o targach dla masowego odbiorcy, jak choćby Targi Książki. To jest impreza nie dla biznesu, tylko konsumencka, choć też szczególna. I stała się marką samą w sobie. Mówi się, że najważniejsze takie targi są w Warszawie i w Krakowie.

- I można sobie na nie w przyszłym roku termin rezerwować.

- Owszem. W internecie jest cały nasz program, w tym osiemnaście imprez stałych…

- Program w internecie, a kontakty z ludźmi tradycyjnie, na żywo - w EXPO Kraków.
- Właśnie. Targi w Krakowie zapraszają!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski