Zasiadający w ławach dla publiczności były piłkarz ręczny Andrzej Wojs pytał natomiast o to, co zrobiono, by po wycofaniu z rozgrywek pierwszoligowego zespołu szczypiornistów utworzyć i zgłosić bocheńską drużynę drugoligową. Fot. Przemysław Konieczny
BOCHNIA. Zabrakło chętnych do kierowania zadłużonym stowarzyszeniem bez sponsorów
Burmistrz cytując swój komunikat przypomniał, że wycofanie się ze sponsorowania pierwszoligowej drużyny piłki ręcznej było suwerenną decyzją władz spółki, na którą miała wpływ cała sytuacja wynikająca z działań zarządu klubu. Natomiast reprezentujący Stalprodukt Ireneusz Trojak dodał, że spółka nigdy nie była, nie jest i nie będzie stroną barykady w zaistniałym sporze. Wyliczył, iż wszystkie nakłady poniesione od 2007 roku przez Stalprodukt SA na wspieranie BKS osiągnęły niemal 2 mln zł.
Opowiedział się także za utworzeniem klubu jednosekcyjnego, co oznaczałoby wydzielenie z niego piłki ręcznej, a pozostawienie czwartoligowej drużyny piłki nożnej i dwóch drużyn juniorskich. Zasiadający w ławach dla publiczności były piłkarz ręczny Andrzej Wojs pytał natomiast, co zrobiono, by po wycofaniu z rozgrywek pierwszoligowego zespołu szczypiornistów utworzyć i zgłosić bocheńską drużynę drugoligową.
Wiesław Wnęk krytykując zaległości szkoleniowe młodzieży potwierdził, że była taka możliwość, lecz z niej nie skorzystano. Burmistrz poinformował, iż są podejmowane starania by powstała drużyna piłki ręcznej składająca się z bocheńskich wychowanków. Musiałaby ona jednak grać w tym roku bez stypendiów dla zawodników. Władze miasta przygotowują się natomiast do tego, by za rok wspierać klub nie tylko "znaczonymi" pieniędzmi z grantu, lecz także powrócić do praktykowanego w przeszłości oddawania mu dochodów z parkingów i ogródków piwnych na Rynku oraz opłacania usług reklamowych.
Zapowiedź ta została przyjęta z dużym zadowoleniem przez członków stowarzyszenia, lecz nie uspokoiła ich na tyle, by zdecydowali się na kandydowanie na członków zarządu. Starzy działacze zdecydowanie odmawiali zniechęceni do pracy społecznej przez negatywne komentarze, które pojawiły się gdy nie rozliczyli całej miejskiej dotacji.
Inni deklarowali pomoc, ale nie chcieli brać odpowiedzialności za zadłużony klub, którego jedynym sponsorem pozostało miasto. Ponieważ nie udało się znaleźć nawet trzech kandydatów do zarządu stowarzyszenia ruch należy teraz do starosty, który powinien złożyć wniosek do sądu o ustanowienie kuratora dla BKS.
Wynagrodzenie kuratora pokrywa się z majątku stowarzyszenia (zarząd pracował społecznie). Kurator jest obowiązany do zwołania w okresie nie dłuższym niż sześć miesięcy walnego zebrania członków stowarzyszenia w celu wyboru zarządu. Inicjatywa ta powiedzie się tylko wówczas, jeżeli uda się wypracować nowy model funkcjonowania klubu, być może właśnie jako jednosekcyjnego. W przeciwnym przypadku BKS w 90. roku istnienia zakończy swą działalność.
Przemysław Konieczny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?