Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bł. Karolina Kózkówna

Redakcja
Miała szesnaście lat, gdy broniąc się przed gwałtem ze strony rosyjskiego żołnierza, zginęła od ciosów bagnetu. Do jej grobu w podtarnowskiej Zabawie pielgrzymują dziś młodzi ludzie z całej Polski. Wielu z nich wraca do domu ze srebrną obrączką na palcu, zwaną "pierścieniem czystości”.

Bł. Karolina Kózkó́wna

Dziewica męczennica

– To symbol trwania przy wartościach chrześcijańskich – mówi ksiądz Zbigniew Szostak, kustosz Sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny. Obrączka z wygrawerowanymi liliami jest też dla ludzi "po przejściach”, np. nieudanych związkach. Jednak według proboszcza z Zabawy, przede wszystkim powinni nosić ją młodzi, którzy "często muszą podejmować walkę o piękno swojej przyjaźni i miłości oraz o wielkość życiowego powołania”.

Karolina Kózka urodziła się 2 sierpnia 1898 w chłopskiej chacie w przysiółku Śmietana podtarnowskiej wsi Wał–Ruda. Była czwartym z jedenaściorga dzieci Jana i Marii z domu Borzęckiej. Rodzice Karoliny pracowali na roli. Ich dom nazywano we wsi "Betlejemką”, "Jerozolimką” albo "kościółkiem”, gdyż na modlitwie gromadzili się tam nie tylko domownicy, ale także sąsiedzi.

Karolina wyróżniała się spośród rodzeństwa zarówno sylwetką – szybko stała się dorodną panną, jak i dobrą pamięcią oraz łatwością w przyswajaniu prawd wiary. Była też wyjątkowo posłuszna. Siostry Karoliny twierdziły, że w ich domu przewinienia karane były rózgą, ale nigdy nie spotkało to Karoliny. Na życie religijne przyszłej błogosławionej duży wpływ wywarł wuj, Franciszek Borzęcki, którego uważano za "apostoła” tamtejszego środowiska. W swoim domu założył bibliotekę i czytelnię ludową. Karolina pełniła rolę bibliotekarki.

Po skończeniu szkoły podstawowej przez dwa lata chodziła do tzw. klasy uzupełniającej, gdzie lekcje odbywały się trzy razy w tygodniu. Już w szkole widoczna była jej wielka pobożność. Jej koleżanki nosiły na szyi korale. Karolina – różaniec. "Podobała się chłopcom, ale oni zachowywali przy niej powagę. Żadnemu nie przyszło do głowy, aby pozwalać sobie na niestosowne żarty w jej obecności” – wspomina jedna z koleżanek – świadek w procesie beatyfikacyjnym.

W 1913 roku Karolina zaczyna pomagać księdzu Władysławowi Mendrali z Zabawy w organizacji życia parafialnego. Pod gruszą, która rosła na polu niedaleko jej domu, Karolina organizuje katechezy dla rówieśników i młodszych dzieci. Prowadzi też majówki i nabożeństwa różańcowe dla dorosłych. W spotkaniach modlitewnych uczestniczyły tłumy ludzi. Karolina była bowiem bardzo lubiana we wsi. Za pogodę ducha i wrażliwość na ludzkie cierpienie.

Zawierucha, wynikła z I wojny światowej, szybko dała znać o sobie nawet w małej, galicyjskiej wiosce, jaką była Wał–Ruda. W pierwszej fazie wojny wojska rosyjskie znalazły się na ziemiach zaboru austriackiego. Po zajęciu Tarnowa, 10 listopada 1914 roku, posuwały się na zachód, w ślad za wycofującymi się Austriakami. Kilka dni później Rosjanie zajęli Radłów i zaraz potem pojawili się w Zabawie oraz w Wał–Rudzie.

18 listopada 1914 roku, w drugim dniu pobytu rosyjskich żołdaków we wsi, jeden z nich przyszedł do domu Kózków. Karolina przygotowywała akurat śniadanie domownikom, ojciec nosił ze stodoły paszę dla bydła. Żołnierz, rozejrzawszy się wokoło, zapytał, gdzie są wojska austriackie, na co Karolina odpowiedziała, że nie wie i natychmiast poleciła młodszej siostrze Rozalii, aby zawołała ojca. Żołnierz powtórzył pytanie, które zresztą nie miało sensu, ponieważ o kierunku wycofywania się austriackich wojsk Rosjanie wiedzieli lepiej niż mieszkańcy wioski. Usłyszał więc taką samą jak przedtem odpowiedź. Marian Kózka próbował częstować go chlebem, masłem, śmietaną, ale żołdak odtrącił to wszystko. W tym czasie Karolina starała się wymknąć z mieszkania. Żołnierz zastawił wyjście, przytrzymując drzwi klamką. Chwycił Karolinę za rękę, mówiąc: "Ładna jesteś, ty mi drogę pokażesz!”. Kazał dziewczynie i jej ojcu iść w stronę lasu. W pewnej chwili przyłożył ojcu Karoliny lufę karabinu do głowy, nakazując mu wrócić do domu.
Karolina została sama z uzbrojonym żołnierzem. Świadkowie tego zdarzenia – chłopcy, którzy pilnowali koni, aby nie zarekwirowało ich wojsko, mówili, że dziewczyna wyrwała się w pewnym momencie i zaczęła uciekać. Żołnierz dopadł ją i pociągnął w głąb lasu.

Jej ciało znaleziono dopiero po dwóch tygodniach. Już pierwsze oględziny zwłok pozwalały domniemywać, że Karolina zginęła od kilku ciosów szablą. Miejscowa akuszerka stwierdziła w sporządzonym w kancelarii parafialnej protokole, że Karolina "obroniła swoje dziewictwo”. W 1981 roku w czasie oględzin szczątków dokonanych przez specjalistów medycyny sądowej Krakowa ustalono, że śmierć Karoliny nastąpiła po ostatnim pchnięciu, które spowodowało przecięcie arterii szyjnych.

Karolina została pochowana na cmentarzu przykościelnym. Postawiono tam figurę Najświętszej Maryi Niepokalanej, z napisami upamiętniającymi wydarzenie: "Tu spoczywa śp. Karolina Kózka, męczennica z ostatniej wojny światowej, ur. 2 VIII 1898 – zamordowana 18 XI 1914 r.”. W trzecią rocznicę śmierci ekshumowano ciało Karoliny. Umieszczono je w metalowej trumnie i przeniesiono z cmentarza na plac przy kościele w Zabawie.

Zwyczajna święta

Już w dniu pogrzebu Karoliny Kózkówny – 6 grudnia 1914 roku, w którym uczestniczyło, mimo trwającej wojny, ponad 3 tysiące osób, rozpoczął się prywatny kult jej osoby, jako dziewicy i męczennicy. Wierni spontanicznie modlili się na jej grobie, wypraszając łaski za pośrednictwem dzielnej dziewczyny.

Proces beatyfikacyjny odkładany był z roku na rok. Powodem były wojny, trudne czasy powojenne, częste zmiany na stolicy biskupiej w diecezji tarnowskiej. Niemniej już w 1949 r. biskup Jan Stępa mianował postulatora i wicepostulatora sprawy. Niestety, ciężka choroba, a potem śmierć bp. Stępy uniemożliwiły dalsze działania w tym kierunku. Prowadzenie wszystkich spraw, począwszy od otwarcia w 1965 r. procesu informacyjnego, przypadło w udziale biskupowi tarnowskiemu Jerzemu Ablewiczowi. Karolinę Kózkównę beatyfikował 10 czerwca 1987 roku w Tarnowie Jan Paweł II.

Po beatyfikacji kult Karoliny rozwijał się jeszcze szybciej. Do jej sanktuarium w Zabawie przybywali pielgrzymi z całej Polski. Wśród nich było i jest bardzo wielu młodych ludzi. Bł. Karolina stała się patronką ogólnopolskiego Ruchu Czystych Serc (RCS), Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży (KSM) i Diecezji Rzeszowskiej.

Miła i pociągająca

Karolina Kózkówna za życia wyglądała tak samo jak na obrazku, który przygotowano z okazji jej beatyfikacji. Twarz miała podłużną, wyrazistą. Czoło wysokie, włosy bujne, zaczesane gładko do tyłu. Wzrostem przewyższała swoje rówieśniczki. Osoby, które ją znały, uzupełniły ten obraz o dalsze szczegóły: że włosy miały odcień kasztanowy, jakby nieco rudy, twarz – miła i pociągająca – znaczona była tu i ówdzie plamkami piegów.

Zachowała się tylko jedna fotografia Karoliny. Jest na niej wraz z grupą uczennic i uczniów oraz Franciszkiem Stawiarzem, kierownikiem szkoły, do której chodziła. Na zdjęciu widać Karolinę tuż obok kierownika, częściowo zasłoniętą przez stojące przed nią koleżanki.

Modlitwa o wstawiennictwo

Wszechmogący, miłosierny Boże. Ty w bł. Karolinie dziewicy i męczennicy zostawiłeś nam świetlany przykład umiłowania modlitwy, czystości i pracy, spraw za jej wstawiennictwem, abyśmy na ziemi naśladowali jej cnoty i razem z nią radowali się wieczną nagrodą w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa młodych

Błogosławiona Karolino. Twojej się opiece w szczególniejszy sposób dzisiaj polecamy i prosimy cię, abyś nas swoim wstawiennictwem przed Bogiem wspierała, ratowała we wszystkich potrzebach naszych i wyjednała nam łaskę wiernego naśladowania cnót twoich. Spraw to, o droga nasza patronko, abyśmy Bogu dochowali wierności pośród wszelkich przygód tego życia i zasłużyli sobie na łaskę szczęśliwej śmierci. Amen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski