Błąd naprawić błędem

Dziś Kmita ma grać w III lidze z Pogonią

   Wiadomość dotarła faksem do Małopolskiego Związku Piłki Nożnej po godzinie 16. Przywiózł ją do Zabierzowa Stefan Komendołowicz z MZPN. W klubie nikt o niej nie wiedział. W trakcie meczu do prezesa Kmity Tomasza Janika zadzwonił przedstawiciel Podkarpackiego Związku z zaskakującą nowiną: - W czwartek o 17.30 gracie z Pogonią Staszów.
   Dwa tygodnie temu Podkarpacki Związek odwołał spotkanie planowane w terminarzu na 28 maja. W tym czasie Pogoń miała zawieszoną licencję, Kmicie przyznano 3 punkty walkowerem. Najwyższa Komisja Odwoławcza PZPN uznała odwołanie staszowian od podkarpackich decyzji za zasadne ze względu na błędy proceduralne rzeszowskich działaczy. Ci musieli więc cofnąć swoje wcześniejsze postanowienia i znaleźć nowy termin na rozegranie meczu z Pogonią i to przed sobotnim końcem rozgrywek. Od poniedziałku w Podkarpackim Związku głowiono się, jak rozwiązać sprawę. Szefowie Wydziałów Gier i Dyscypliny mieli odmienne opinie. Dopiero wczoraj podjęto decyzję, że dziś mecz ma się odbyć. Ta decyzja łamie w kilku punktach regulamin III ligi. Kmita, o czym dobrze wiedzieli decydenci w Rzeszowie, grał wczoraj mecz Pucharu Polski, nie ma regulaminowego czasu na odpoczynek. O nowym terminie meczu powinien wiedzieć z większym wyprzedzeniem.
   Zadziwiające, jak kolejny raz Pogoń Staszów, mając na sumieniu duże grzechy (kilkadziesiąt tysięcy długów) wykorzystuje błędy w procedurach, by zakpić z zasad uczciwej rywalizacji. I kolejny związek, po małopolskim i lubelskim, myli się w rozstrzygnięciach dotyczących klubu ze Staszowa. (MAS)