Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blanc przegrał ze swoimi piłkarzami

Redakcja
ĆWIERĆFINAŁ. "Trójkolorowi" starali się walczyć, ale i tak w Doniecku zostali upokorzeni przez Hiszpanów. Hiszpania - Francja 2:0 (1:0)

1:0 Alonso 19, 2:0 Alonso 90+1-karny. Sędziował : Nicola Rizzoli (Włochy). Żółte kartki: Ramos - Cabaye, Menez. Widzów: 57.000

Hiszpania: Casillas - Arbeloa, Ramos, Pique, Alba - Hernandez, Busquets, Alonso - Silva (65 Rodriguez), Fabregas (67 Torres), Iniesta (84 Cazorla)

Francja: Lloris - Reveillere, Rami, Koscielny, Clichy - Debuchy (64. Menez), Cabaye, M'Vila (79. Giroud), Malouda (65. Nasri), Ribery - Benzema.

Vincente del Bosque z trudem ukrywał dodatkową satysfakcję. Hiszpanie, którzy od początku turnieju byli krytykowani przez swoich dziennikarzy za bezbarwność, w wielkim stylu pokonali Francję 2:0 (1:0) i zameldowali się w półfinale. Wciąż mają więc szansę, by stać się pierwszym zespołem w historii, który obronił tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu.

Bohaterem rozegranego w Doniecku meczu był Xabi Alonso, który strzelił dwa gole - i w ten sposób uczcił setny występ w reprezentacji.

- Jeśli tak wygląda 100. mecz, to 101. powinien być jeszcze lepszy - żartował 30-letni piłkarz.

Jego trafienia były przysłowiowymi wisienkami na torcie. Przewaga Hiszpanów była wyraźna, Francuzi nie mieli natomiast argumentów, by uniknąć pierwszej w historii porażki z tym rywalem na dużej imprezie. Poza kilkoma zrywami i niezwykłą determinacją Francka Ribery'ego, który zapłacił za nią rozerwaną w strzępy koszulką, trójkolorowi sprawiali wrażenie statystów, a zespół zdawał się potwierdzać wszystkie informacje o panujących w szatni konfliktach. Wyglądało wręcz na to, że trener Blanc przegrał nie tylko ze znakomicie dysponowanymi Hiszpanami, ale i ze woimi piłkarzami, których ambicje rozsadziły od środka całą budowaną od dawna strukturę.

Obrońcy tytułu takiego problemu nie mają, a w czasie meczu wręcz przesadzają w drugą stronę: liczba (celnych) podań wskazuje na to, że wyprowadzając atak, nie chcą chyba pominąć żadnego z kolegów.

- Gramy z meczu na mecz lepiej i to widać - skwitował krótko Alonso. - Tworzymy drużynę, w której każdy jest tak samo ważny i która chce wygrywać wszystkie spotkania.

Precyzja zwycięzców była tym wyraźniejsza, że Francuzi zanotowali wyjątkowo dużo strat piłek. Hiszpanie skoncentrowali się natomiast na utrzymaniu środka pola w swoim władaniu. W efekcie oddawano niewiele strzałów: w sumie 13 (9 Hiszpanie), z czego sześć celnych (5 Hiszpanów). Posiadanie piłki (55:45), rzuty rożne (7:3) i spalone (6:1) też oddawały przewagę wizji del Bosque.

- Daliśmy z siebie wszystko - zapewniał Karim Benzema, jedyny napastnik Francuzów w ćwierćfinale Euro. - Żal, że przegraliśmy, ale z drugiej strony jesteśmy w ósemce najlepszych drużyn, a wiele osób, w tym dziennikarze, rzadko nas w takim gronie umieszczali.

Jego kolega Samir Nasri nie był już tak dyplomatyczny.

- Ty sk.... I tak zawsze szukasz okazji, żeby o nas źle napisać. To teraz możesz pisać dalej! - zaatakował jednego z dziennikarzy w strefie mieszanej, gdzie przeprowadza się wywiady z zawodnikami. - I jak zwykle napiszesz g... Dodaj tylko, że jestem źle wychowany.
Incydentem mają się zająć UEFA i francuska federacja.

W półfinale Hiszpanie, znów w Doniecku, zmierzą się z Portugalią. - Musimy zwrócić szczególną uwagę na Ronaldo, który jest w wysokiej formie - stwierdził Alonso. - Po prostu czeka nas kolejny bardzo trudny mecz, ale wierzymy w swoje umiejętności.

Pytanie, czy uwierzą w nie kibice i czy zdecydują się wesprzeć drużynę w większej sile. W Doniecku było ich widać, zwłaszcza że Francuzi byli reprezentowani nielicznie, jednak na trybunach, na których pozostawało sporo pustych miejsc, i tak najgłośniej rozlegał się doping "Ukraina, Ukraina". Nawiasem mówiąc, w sobotę rano, w ramach podziękowań dla fanów Sbornej, w Kijowie rozdano kilkadziesiąt jej koszulek. W efekcie strefa kibica znów była żółta i kolor ten całkowice zdominował czerwień Hiszpanów, których spora grupa zrezygnowała z wyjazdu do Doniecka i zamierza czekać w stolicy Ukrainy, aż ich reprezentacja przyjedzie na niedzielny mecz finałowy.

Hiszpanie myślą więc o trzecim wielkim finale z rzędu (złoto ME 2008 i MŚ 2010), tymczasem Francuzi będą musieli podjąć decyzję o kolejnej przebudowie zespołu. Najbliższym celem trójkolorowych będą kwalifikacje do mundialu w Brazylii, a potem zyskają dwa lata spokoju na budowanie ekipy, która w 2016 roku będzie gospodarzem kolejnego Euro.

RAFAŁ MUSIOŁ, Ukraina

Gracz meczu

Xabi Alonso (Hiszpania)

W sobotę Xabi Alonso rozegrał setny mecz w reprezentacji Hiszpanii. Przed pierwszym gwizdkiem nawet jednak chyba nie marzył, że uświetni to wydarzenie w tak spektakularny sposób. Alonso strzelił dwie bramki i tymi swoimi trafieniami poprowadził Hiszpanów wprost do półfinału.

Ten Bask z urodzenia uchodzi za wyjątkowo spokojnego człowieka. Zarazem bardzo rodzinnego. Jako piłkarz Liverpoolu potrafił np. zrezygnować z gry w ważnym meczu z Interem Mediolan, żeby być przy spodziewającej się dziecka narzeczonej. W reprezentacji odgrywa ważną rolę. W sobotni wieczór wziął na siebie ciężar strzelania bramek. Przy pierwszym trafieniu wykazał się precyzją, gdy posłał piłkę głową w taki sposób, że Hugo Lloris mógł jedynie bezradnie przyglądać się, jak futbolówka ląduje w siatce.

W doliczonym czasie gry Alonso ustawił natomiast piłkę na jedenastym metrze, by przypieczętować awans Hiszpanii. Oczywiście ciężar tej jedenastki - biorąc pod uwagę wynik, przebieg gry i minutę spotkania - nie był największy, ale i tak Alonso strzelił karnego w sposób perfekcyjny. Piłkarz Realu Madryt ma już w swojej kolekcji zarówno tytuł mistrza Europy, jak i świata. Teraz będzie miał jednak wyjątkową okazję znaleźć się w gronie piłkarzy, którzy pierwsi w historii obronią mistrzostwo Starego Kontynentu. Droga oczywiście jeszcze do tego jest daleka. Trzeba będzie pokonać najpierw Portugalię, a następnie wygrać finał. Z tak grającym jak w sobotę Alonso Hiszpanom może być jednak o to znacznie łatwiej. (BK)

POMECZOWE OPINIE

Vincente del Bosque (trener Hiszpanii)

- Wynik uważam za sprawiedliwy, kontrolowaliśmy grę i zasłużyliśmy na zwycięstwo, dobrze graliśmy skrzydłami, opanowaliśmy środek boiska. O to właśnie mi chodziło, gdy decydowałem się na taktykę ze zdecydowanym naciskiem na linię pomocy. Teraz najważniejsze będzie zregenerowanie sił przed następnym meczem, bo pod koniec spotkania było widać zmęczenie, co jednak jest normalne, gdyż Euro jest wyczerpujące.

Laurent Blanc (trener Francji)

- Nigdy nie jesteśmy zadowoleni, gdy przegrywamy, a gdy odpada się w ćwierćfinale mistrzostw, to niezadowolenie jest jeszcze większe. Żałuję, że do przerwy nie było 0:0, bo wtedy mecz mógłby skończyć się inaczej. Niestety, Hiszpanie są świetną drużyną i wykorzystali swoją pierwszą groźną sytuację. Mamy duży niedosyt, że żegnamy się z Euro tak wcześnie. Co dalej? Najbliższe dni poświęcimy na analizy i odpowiedź na to pytanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski