Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błażusiak na podium pomimo urazu

Redakcja
Tadeusz Błażusiak FOT. ANNA KACZMARZ
Tadeusz Błażusiak FOT. ANNA KACZMARZ
SPORTY MOTOROWE. Mimo upadku i urazu głowy Tadeusz Błażusiak zajął w Kolorado drugie miejsce i odrobił cztery punkty do lidera cyklu mistrzostw Ameryki Północnej w enduro halowym.

Tadeusz Błażusiak FOT. ANNA KACZMARZ

W klasyfikacji generalnej, po czterech z siedmiu rund Geico AMA Endurocross, motocyklista z Nowego Targu traci do Mika Browna już tylko trzy punkty. Błażusiak może żałować, że w walce o pierwsze miejsce nie sprostał Amerykaninowi Cody'emu Webbowi. Z punktu widzenia Polaka najważniejsze, że najgroźniejszy rywal i jednocześnie kolega z fabrycznego zespołu KTM Brown uplasował się poza podium.

Dawno nie zdarzyło się, aby droga zawodnika Orlen Teamu do gonitwy wieczoru była aż tak wyboista. Błażusiaka zabrakłoby w wielkim finale w Denver, gdyby nie wyścig tzw. ostatniej szansy. Okazję na dobry wynik mógł zniweczyć nieprzyjemny upadek w gonitwie kwalifikacyjnej. Incydent groził poważnymi konsekwencjami, bo aktualny mistrz świata uderzył głową o podłoże. - Zaraz po starcie wpada się w "wąskie gardło", czyli zwężenie wyłaniające kilku najszybszych zawodników. Tu Tadeusz miał pecha, bo został wepchnięty na zewnętrzną część toru i po zahaczeniu kołem w drewnianą belę uderzył skronią w nawierzchnię. Po szybkim badaniu okazało się, że nabawił się wstrząśnienia mózgu - relacjonuje Wojciech Błażusiak, brat i menedżer zawodnika.

Mimo szumu w głowie i zaburzeń percepcji "Taddy" kontynuował jazdę, ale do mety dotarł na niepremiowanym awansem czwartym miejscu. Stąd konieczne było ustawienie się na starcie w wyścigu ostatniej szansy, w którym Błażusiak nie dał szans rywalom. - Adrenalina zrobiła swoje, bo nawet rano Tadeusz skarżył się jeszcze na ból głowy - dodaje brat motocyklisty.

W finale "Taddy" długo oglądał plecy Browna, by popisać się skutecznym atakiem na ósmym okrążeniu, a po chwili był już wiceliderem. Czterokrotny mistrz Ameryki Północnej rzucił się w pogoń za Webbem, ale zabrakło mu dystansu, bowiem do końca wyścigu pozostały tylko dwa "kółka". - Gdyby nie decyzja organizatorów o skróceniu finału o dwa okrążenia, będący na ostatnich metrach na tylnym kole Webba Tadeusz być może zostałby zwycięzcą - ocenia Wojciech Błażusiak i jest pełen uznania dla brata: - Jadąc z uszczerbkiem na zdrowiu pokazał świetne przygotowanie mentalne i fizjologiczne. To bardzo dobry prognostyk w kontekście walki o piąty z rzędu tytuł mistrza Ameryki Północnej.

Po powrocie do domu w Andorze "Taddy" będzie miał niewiele czasu na odpoczynek, bo kolejna runda czempionatu za oceanem odbędzie się 26 października w Everett. W ubiegłym sezonie w Waszyngtonie Błażusiak zaliczył "hole shot" (pierwszy ruszył z bramki startowej) i cieszył się ze zwycięstwa.

Klasyfikacja generalna: 1. Mike Brown 90 pkt, 2. Tadeusz Błażusiak 87 pkt, 3. Taylor Robert 75 pkt, 4. Colton Haaker 68 pkt, 5. Cody Webb 63 pkt.

Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski