Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błękitni jadą na finał Pucharu Polski

BOCH
Piłka nożna. W czwartek, pół godziny przed północą, na murawie poznańskiego stadionu Zbigniew Boniek znalazł się między piłkarzami Błękitnych. - Panowie, zapraszam was na finał. Będziecie mieli lożę, wszystko. Mecz ligowy? Przełożymy. Tylko nie wiem, czy zwolnią was z pracy - uśmiechał się prezes PZPN.

- Myślę, że gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu, to w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym graliby Błękitni - stwierdził Krzysztof Kapuściński, trener II-ligowców ze Stargardu Szczecińskiego po rewanżowym półfinale z Lechem. Błękitni odpadli po dogrywce. Boniek napisał na Twitterze: "Wspaniali, heroiczni"... Prowadzili 1:0, ale już w 29 minucie złapali czerwoną kartkę. Po 90 minutach było 3:1 dla poznaniaków, po 120 - 5:1.

W finale Lech zagra z Legią - wicelider z liderem ekstraklasy. Nawet jeśli część z 58 500 miejsc na Stadionie Narodowym nie zostanie kibicom udostępniona (bufor?), to i tak 2 maja odbędzie się mecz z frekwencją, jakiej w polskiej piłce klubowej nie było od lat. Bodaj od 29, gdy na Stadionie Śląskim też finał PP (GKS Katowice - Górnik Zabrze) oglądało ok. 55 tys. ludzi.

- PZPN już od kilku tygodni ma pozytywne opinie policji i straży pożarnej na organizację finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym - zapewnił wczoraj rzecznik związku Jakub Kwiatkowski.

Mecz, na głównej, otwartej antenie pokaże Polsat (po poznańskim półfinale - transmitowanym m.in. w bezpłatnym Polsat Sport News - stacja pochwaliła się 1,4-milionową widownią). Gra w finale będzie toczyła się o 400 tys. zł, pokonany dostanie 1/4 tej kwoty. Nawiasem mówiąc, na przyszły sezon PZPN przygotował dużo większy tort z premiami. Zwycięzca PP edycji 2015/16 zgarnie milion za sam finał (a do tego jeszcze 185 tys. za wcześniejsze fazy).

Zdobywca Pucharu Polski uzyskuje prawo gry w Lidze Europy, począwszy od II rundy kwalifikacji. Pokonany finalista - to zmiana wprowadzona niedawno przez UEFA - nie przejmuje miejsca w pucharach od triumfatora PP, jeśli jest on także mistrzem Polski. W takiej sytuacji premiowane udziałem w LE są nie dwa, a trzy miejsca w ekstraklasie - czyli 2., 3., ale także 4. To istotne np. dla piłkarzy Wisły.

A Błękitni? - Zamierzamy skorzystać z zaproszenia prezesa Bońka - mówi obrońca Tomasz Pustelnik. To ważna informacja dla piłkarzy... Limanovii, bo na 2 maja planowany jest (był?) ich II-ligowy mecz ze stargardzką ekipą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski