Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blisko 10 godzin czekała na transport medyczny, zmarła w szpitalu. Śledztwo umorzone

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Pani Stella blisko 10 godzin czekała na transport medyczny do jednego z krakowskich szpitali
Pani Stella blisko 10 godzin czekała na transport medyczny do jednego z krakowskich szpitali Archiwum
Prokuratura Regionalna umorzyła śledztwo w sprawie narażenia schorowanej mieszkanki Krakowa na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Chodzi o panią Stellę, która blisko 10 godzin czekała na transport medyczny do jednego z krakowskich szpitali. Dwa dni później zmarła. Sprawę, którą opisaliśmy jako pierwsi, wzięli pod lupę śledczy. Nie dopatrzyli się jednak przestępstwa.

FLESZ - Płaca minimalna pójdzie w górę

Śledczy zgromadzili materiał dowodowy, jak również pozyskali opinię biegłych z Lublina. Nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego, dlatego postępowanie zostało umorzone.

Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. Przypomnijmy, że 85-letnia kobieta blisko 10 godzin czekała na transport medyczny do jednego z krakowskich szpitali. Dwa dni później zmarła. Sprawę jako pierwsza opisała "Gazeta Krakowska".

Schorowaną kobietą w czynie społecznym opiekowała się Anna Pojałowska, radna dzielnicowa z Krowodrzy. Gdy przyszła do pani Stelli 4 kwietnia, zobaczyła rany na jej ciele. 85-latka prawdopodobnie poparzyła się papierosem. Radna zgłosiła to lekarce rodzinnej, która wypisała skierowanie do szpitala i zlecenie na transport sanitarny do lecznicy.

Radna Pojałowska kilkukrotnie dzwoniła do Całodobowej Centrali Alarmowej, by zamówić transport. Ostatecznie karetka przyjechała dopiero po blisko 10 godzinach. Transport realizowała spółka OPC.

Jej przedstawiciel tłumaczył na naszych łamach, że transportowanie pacjentów odbywa się według powstającego z wyprzedzeniem harmonogramu, który "pozwala na zabezpieczenie jedynie pojedynczych, wolnych terminów dla pacjentów, oczekujących przewiezienia w dniu zgłoszenia".

- Z naszych szacunków wynika, iż w normalnych warunkach średni czas oczekiwania na taki transport wynosi ok. 4 godzin, dlatego też zazwyczaj taka informacja jest wstępnie przekazywana osobie, zamawiającej transport - tłumaczył Wojciech Pabian, wiceprezes spółki.

Dodawał, że w trakcie realizacji zaplanowanego na 4 kwietnia grafiku, doszło do niemożliwych do przewidzenia wcześniej okoliczności, związanych m.in. z "wydłużonym do 4 godzin czasem oczekiwania jednego z zespołów na przyjęcie pacjenta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym".

Z kolei inny zespół natrafił na "wypadek komunikacyjny". Dlatego transport do pani Stelli dotarł dopiero po blisko 10 godzinach.

- Pacjentka była w bardzo ciężkim stanie, z licznymi, przewlekłymi chorobami. Trudno mi powiedzieć, czy opóźnienie transportu miało jakikolwiek wpływ na dalsze losy chorej - powiedziała Polsat News Anna Boroń, lekarz szpitala MSWiA w Krakowie, gdzie trafiła schorowana kobieta. Po dwóch dniach pani Stella zmarła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Blisko 10 godzin czekała na transport medyczny, zmarła w szpitalu. Śledztwo umorzone - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski