W poprzednich kadencjach politycy PiS wiele razy pytali ministrów obrony, dlaczego ważnych dla bezpieczeństwa kraju baz, z jednostką GROM-u włącznie, strzegą prywatne firmy ochroniarskie zatrudniające potwornie przemęczonych emerytów i rencistów.
Krakowscy ochroniarze i wojskowi zaalarmowali mnie, że na większości obiektów wszystko jest po staremu. Ba, ustaliłem, że firma, której spółki córki pilnują baz naszej armii, ma partnerów na Wschodzie, w podmiotach kontrolowanych przez oficerów rosyjskiej bezpieki. A inna firma, by wygrać przetarg na ochronę, skorumpowała kierownictwo strategicznej bazy na Pomorzu.
Spytałem MON: ile prywatnych firm pilnuje wojska, ile to kosztuje, jak się te firmy weryfikuje i czy rozważa się rezygnację z usług zewnętrznych ochroniarzy. Na odpowiedź czekałem... 24 dni. W tym czasie wielokrotnie pisałem i telefonowałem zarówno do biura MON, jak i Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Bo przez pierwszych kilka dni trwał wewnętrzny spór, kto ma zareagować.
Żołnierze wyznali mi na ucho, że uwinęli się szybko: w trzy dni. Ale, jak twierdzi MON, dostarczone przez nich dane „były pełne sprzeczności”. Resort, osierocony(?) przez Bartłomieja Misiewicza, próbował ustalić stan faktyczny i przekuć go w plan taktyczno-operacyjny, czyli reakcję. Wreszcie 10 października - udało się! Otrzymałem siedem liczb i osiem zdań. Uprzejmie dziękuję!
Można optymistycznie rzec (i taki byłby zapewne przekaz „Wiadomości” TVP), że obecne MON potrzebowało na reakcję aż o 12 dni mniej niż bohaterska polska armia na obronę Polski w kampanii wrześniowej. Co więcej, reakcja ta zakończyła się, w przeciwieństwie do tamtej, pełnym sukcesem.
Jako sceptyk i klasyczny „wróg ludu” zwrócę jednak uwagę, że tym razem agresorem nie była zbrodnicza armia, tylko prosty dziennikarz, uzbrojony w pytania namiętnie zadawane w minionej kadencji przez polityków PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?