Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blokada

Krzysztof Kawa
Doktor Stanisław Szymanik z misji olimpijskiej w Soczi stwierdził, że wie, co robi, aplikując Justynie Kowalczyk silne środki przeciwbólowe, gdyż występuje do MKOl o zgodę na tego typu działanie – uwaga! – kilkanaście razy dziennie. Tym samym mimochodem ujawnił mechanizm funkcjonowania zawodowego sportu.

Od kilku lat stawiane są pytania, czy permanentne uśmierzanie bólu nie staje się formą dopingu? Doszło bowiem do tego, że większość sportowców w zasadzie przed każdym występem bierze takie środki.

Kowalczyk pobiegnie dzisiaj ze złamaną kością śródstopia. Otrzymała na to zgodę lekarza. Czy dostałoby ją dziecko, by wziąć udział w zajęciach WF?

Otóż sport zawodowy nie ma nic wspólnego z amatorskim. Mamy mgliste wyobrażenie o tym, jak wielką rolę odgrywa w nim medycyna. Wydaje się nam, że lekarz wkracza do akcji dopiero wtedy, gdy zawodnik dozna kontuzji. Tymczasem zawodowcy ciągle leczą jakieś mikrourazy, a nawet jeśli akurat jakimś cudem żadnego nie mają, i tak wspomagają się środkami, dzięki którym są w stanie wytrzymywać nadludzki wysiłek.

Można powiedzieć, że umożliwienie startu zawodnikowi z kontuzją przy pomocy środków farmakologicznych to nic innego jak wyrównywanie jego szans w stosunku do zdrowych sportowców. I taką właśnie logikę zastosowano wobec chorych na astmę – mogą wspomagać się lekami, by nie być przegranymi już na starcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski