Ks. Andrzej Augustyński Fot. Anna Kaczmarz
ROZMOWA z ks. ANDRZEJEM AUGUSTYŃSKIM, szefem Stowarzyszenia "U Siemachy", pełnomocnikiem prezydenta miasta ds. młodzieży
- Sam nie chcę niczego urządzać. Obchodzi mnie, co dzieje się wokół i jeśli mogę się w coś pożytecznego zaangażować, to nigdy się nie waham. Tak było np. z rozwiązywaniem problemu dzieci żebrzących na Rynku Głównym, pomysłem urządzenia plaży nad Wisłą czy zorganizowania miejsca dla młodzieży w Centrum Handlowym Bonarka. Temat Błoń stał się dla mnie ważny ponad dwa lata temu, gdy rozważaliśmy zorganizowanie tam imprezy sportowej dla młodzieży "Juliada" i gdy ja sam zacząłem jeździć na rolkach. Wówczas zdałem sobie sprawę z tego, jak duża liczba osób korzysta z tego miejsca i poznałem jego niedoskonałości. A jeśli słusznie zauważa Pani, że jest tłoczno, to raczej powód do modernizacji, niż do zaniechania działań.
Co się działo z Księdza pomysłem przez te minione dwa lata? Kogo próbował Ksiądz nim zainteresować?
- Moja pierwsza rozmowa z prezydentem dotyczyła jakości nawierzchni wzdłuż alei 3 Maja. Zaraz potem zniszczony asfalt został zastąpiony nowym. Później były próby pozyskania dużych korporacji działających w Krakowie, których pracownicy aktywnie wypoczywają na Błoniach. Z tego grona wyłonił się jeden poważny partner - ArcelorMittal, z którym przygotowaliśmy wstępne założenia. Sprawą zainteresowałem także socjologów, zajmujących się konsultacjami społecznymi. W tym gronie spotkaliśmy się z prezydentem, który pomysł domknięcia pętli wokół Błoń poparł i zlecił Zarządowi Infrastruktury Sportowej pracę nad koncepcją.
Brakujący element pętli wcinałby się w trawiastą przestrzeń Błoń, które przecież są obiektem zabytkowym. Ich proponowane "ugryzienie" budzi emocje i sprzeciw niektórych: obawiają się, że może się to stać precedensem. Istnieje niebezpieczeństwo, że kawałek po kawałku zacznie ubywać Wielkiej Łąki.
- Tak jak z medycznego punktu widzenia zabieg chirurgiczny nie jest uszkodzeniem ciała, ale koniecznym działaniem terapeutycznym, tak udoskonalenie infrastruktury wokół Błoń nie może być nazywane "ugryzieniem". W jednym i drugim przypadku chodzi o dobrostan całego organizmu. Niebezpieczeństwo traktowania Błoń jako atrakcyjnego terenu pod zabudowę zostało definitywnie zażegnane przez uznanie ich za zabytek. Teraz nie powinno się popadać w drugą skrajność.
Wstępna koncepcja, opracowywana w ZIS, mówi o poprowadzeniu równolegle do chodnika wzdłuż Piastowskiej ścieżki dla rowerzystów i dla rolkarzy. A czy wystarczyłoby zamienić płyty na chodniku na asfalt, ciut poszerzyć i zakazać parkowania?
- Ewentualna likwidacja parkingu przy Piastowskiej nie rozwiąże problemu, gdyż nie ma go na całym odcinku. Aby uzyskać niezbędną szerokość pasa i łagodnie połączyć się z odcinkami od al. 3 Maja i nad Rudawą trzeba minimalnie wejść w Błonia.
Domknięcie pętli na odcinku wzdłuż ul. Piastowskiej to tylko pierwszy krok. Księdza plany są szersze: wytyczyć osobne tory dla miłośników rolek, rowerów i spacerowiczów czy chodziarzy, całość trasy oświetlić, zadbać o infrastrukturę wokół Błoń. Jak miałoby to wyglądać?
- Ja nie znam się na planowaniu przestrzennym. Wprawdzie jeździłem na rowerze w nowojorskim Central Parku i w Millenium Park w Chicago i stąd wiem, jak genialnym miejscem rekreacji mogą być takie miejsca, ale projektowanie zostawiam fachowcom. Myślę, że projekt na całościową modernizacją ścieżek wokół Błoń powinien zostać wyłoniony w drodze konkursu. Osobiście chciałbym, aby zawierał elementy nowoczesności: niskie i wysokie oświetlenie ledowe, estetyczne ławki, poidełka, bezprzewodowy internet.
Tory zaznaczone światełkami jak na lotnisku - czy to nie zbyt stechnicyzowana wizja dla Błoń, gdzie przyjeżdża się, by pobyć w zieleni? A wydzielone sztywno pasy dla uprawiających różne aktywności - mogą przecież być traktowane jako odbieranie swobody.
- Zgadzam się, że trzeba ustrzec się przed zbytnią, sztywną regulacją pętli. Względy bezpieczeństwa wydają się przemawiać za rozdzieleniem pieszych od rolkarzy i rowerzystów, jednak w praktyce będzie to bardzo trudne do osiągnięcia. Widuję np. wiele par jeżdżących razem: ona na rolkach, on na rowerze. Jeśli zaś chodzi o wprowadzenie tam nowoczesnych technologii, to skoro na Wawelu są windy, to i na Błoniach mogą być ledy i internet.
Miłośnicy Błoń chcieliby uwolnić je - na ile to możliwe - od obecności aut, nawet zamknąć dla ruchu samochodowego całą aleję 3 Maja. A Ksiądz by chciał dobrego dojazdu w ten rejon i miejsc do parkowania...
- Wszyscy chcemy parkingów: właściciele samochodów, aby je bezpiecznie i wygodnie parkować, przeciwnicy motoryzacji, aby nie zagradzały drogi pieszym. Moja znajoma Amerykanka nie mogła się nadziwić, że w Polsce chodniki służą głównie do parkowania samochodów. Przyznam, że dała mi tym do myślenia. W sprawie al. 3 Maja jestem pewien, że nie powinien to być parking dla autokarów i turystów unikających opłat za parkowanie w centrum. Jak sprawić, aby służył wypoczywającym na Błoniach? Nie wiem. Z pewnością znajdzie się rozwiązanie.
Obecnie słabym punktem pętli wokół Błoń jest też odcinek po stronie Rudawy. Tutaj m.in. dochodzi do kolizji rowerzystów czy rolkarzy z samochodami, dojeżdżającymi do klubów sportowych.
- Najsłabszym odcinkiem jest ten wzdłuż Piastowskiej i to trzeba pilnie zmienić w najlepszy możliwy sposób. Nie może być tak, że wąskim chodnikiem poruszają się zarówno matki z dziećmi, jak i rowerzyści i rolkarze, a dodatkowo na ruchliwy chodnik otwierają się drzwi parkujących tam samochodów. Odcinek wzdłuż Rudawy stwarza większe możliwości poszerzenia pasa ruchu bez konieczności zbliżania się do Błoń. Rzeczywiście problemem są samochody dojeżdżające do Zwierzynieckiego i Juwenii. Gdy uda się znaleźć stosowne rozwiązanie dla tego odcinka, pozostanie jeszcze tylko zmiana nawierzchni wzdłuż al. Focha.
Jakie są szacowane koszty przedsięwzięcia przy Błoniach? I jaki pomysł na finansowanie - szuka Ksiądz partnerów biznesowych?
- Szef ZIS-u Krzysztof Kowal twierdzi, że wykonanie odcinka wzdłuż Piastowskiej to kwota około miliona złotych. Póki nie ma gotowego projektu, trudno dokładnie oszacować koszty. Co do źródeł finansowania, to jednoznaczną deklarację wsparcia tej inwestycji złożyła firma ArcelorMittal. Wierzę, że będą następni. Widuję na rolkach kilku właścicieli dużych krakowskich firm, np. Oknoplastu.
Błonia są zabytkiem, wszelkie zmiany wymagają zgody konserwatora. Ksiądz i przedstawiciele ZIS, jako pomysłodawcy, jesteście już po spotkaniu z konserwatorem zabytków, który skłania się do oddania kawałka Błoń na odcinek trasy wzdłuż Piastowskiej. Na więcej się nie zgodzi: żadnego utwardzania podłoża, wprowadzania stałych urządzeń.
- Zgoda na ewentualne nieznaczne wejście w Błonia ze ścieżką jest przejawem zdrowego rozsądku. Wokół Błoń należy porządnie zrobić to, co konieczne i nic ponad to.
Ma Ksiądz ambicję doprowadzenia do zmiany postrzegania Błoń i sposobu korzystania z tych prawie 50 hektarów zieleni?
- Błonia to prawdziwy diament, tyle, że nie oszlifowany. Przyznam, że patrzę na nie przez pryzmat nowojorskiego Central Parku, który bez uszczerbku dla przyrody jest miejscem wypoczynku bardzo wielu nowojorczyków. Jestem miłośnikiem przyrody, ale należę do osób, które dopuszczają rozsądną ingerencję w naturę.
Ekolodzy podniosą alarm...
No cóż, są i tacy, którzy specjalizują się w podnoszeniu alarmów. Mój kolega Krzysztof Konieczny, wybitny przyrodnik i szef Fundacji Pro Natura z Wrocławia, nauczył mnie odróżniać ekologów od ekoterrorystów. Odkąd to potrafię, lepiej rozumiem, o co chodzi w tej grze.
Z Błoń niegdyś wykrojono park im. Jordana, tam jest już miejsce dla różnych aktywności, sportów. To za mało?
- Park Jordana ma zupełnie inny klimat. To nie jest miejsce dla rowerzystów i rolkarzy. Proponowałbym zachować kameralny charakter tego miejsca.
A chciałby ksiądz stawiać jakieś obiekty na Błoniach? W 1914 r. urządzono konkurs na zagospodarowanie Błoń, wśród propozycji był i plac dla sportu, pływalnie, i dom ludowy z trybunami. Na początku II wojny Niemcy planowali tu budowę reprezentacyjnej rządowej dzielnicy. A władza ludowa przymierzała się do osiedla mieszkaniowego i kompleksu uczelni artystycznych. Tamte pomysły na Błonia uważa się za mrożące krew w żyłach.
- Tamte pomysły lęgły się w głowach reżimowych urzędników. Dzisiaj nikt rozsądny nie myśli o zabudowie Błoń. To byłoby barbarzyństwo.
Błonia kojarzą się też z Janem Pawłem II. Brał to Ksiądz pod uwagę?
- Spodziewana beatyfikacja Jana Pawła II będzie kolejną okazją, aby licznie zjawić się na Błoniach. Z wielkimi spotkaniami, koncertami i pokazami wiąże się konieczność przygotowania infrastruktury technicznej. Myślę, że warto pomyśleć o tym, aby znalazła się ona tam na stałe, zamontowana przy okazji modernizacji trasy wokół Błoń. Rozmawialiśmy z konserwatorem wojewódzkim o tym, aby wzdłuż alei 3 Maja rozmieścić studzienki z potrzebnymi mediami.
Czy o pomyśle toru wokół Błoń rozmawiał Ksiądz z metropolitą krakowskim?
- Nie ujawniam tematów moich rozmów z metropolitą krakowskim.
Na temat proponowanych zmian będzie się mógł wypowiedzieć każdy spacerujący, rowerzysta i rolkarz, jak i pobliski mieszkaniec?
- Unikam ludzi, którzy zajmują się wyłącznie ogłaszaniem, czego nie da się zrobić. Przy takich okazjach zwykle pojawia się wielu lanserów i zagadywaczy. Konsultacje społeczne to bardzo znaczący i skomplikowany proces. Źle poprowadzone marnują energię i niszczą tkankę społeczną. Uważam, że słuchać trzeba tych, którzy mają coś do powiedzenia oraz są gotowi słuchać innych i weryfikować swoje opinie. Grupa socjologów pod kierunkiem pani prof. Anny Gizy-Poleszczuk z Uniwersytetu Warszawskiego zaproponowała, aby przy tej okazji posłużyć się metodą planowania partycypacyjnego. W praktyce oznacza to przeprowadzenie moderowanych konsultacji społecznych. W ich toku grupa wylosowanych mieszkańców miasta, przy ścisłej współpracy z ekspertami przedyskutuje plan rewitalizacji ścieżki wokół Błoń.
Stowarzyszenie "U Siemachy", któremu Ksiądz szefuje, zajmuje się działalnością opiekuńczą i wychowawczą wśród młodzieży. Czy strefa dla aktywnych miałaby jakoś powiązać się z działaniami stowarzyszenia?
- Od 1993 roku, kiedy rozpoczęliśmy działalność, nasi wychowankowie wielokrotnie obsługiwali najważniejsze imprezy organizowane tutaj przez miasto, np. zabezpieczali biegi i dostarczali pielgrzymom wodę podczas spotkania z Janem Pawłem II w 2002 roku. Gdy powstanie pętla, a wraz z nią nowe możliwości, z pewnością zwiększymy nasze zaangażowanie.
Gdy się już wymyśliło to wokół Błoń, pewnie jawi się też szersza wizja, dla rozleglejszego terenu...
- Rzeczywiście, zastanawialiśmy się nad sposobem zagospodarowania Małych Błoń i nad tym, jak je połączyć z Błoniami, przecinając ul. Piastowską wzdłuż Rudawy. Kładką? Tunelem? Najważniejsze, aby ukończyć prace koncepcyjne nad pętlą i przejść do realizacji projektu.
Dlaczego uparł się Ksiądz na Błonia i tę część Krakowa, skoro większa pustynią pod względem urządzonych tras rekreacyjnych jest przeciwna część miasta, wschodnia? Tam też mniej byłoby kontrowersji...
- Ja nie szukałem tego tematu, to on mnie znalazł.
Rozmawiała: Małgorzata Mrowiec
Pomysły na Błonia:
- domknięcie pętli - poprowadzenie na odcinku wzdłuż ul. Piastowskiej trasy dla rowerzystów i rolkarzy fragmentem Błoń (kosztem pasa na obrzeżu Błoń),
- wydzielone pasy dla: chodziarzy i biegaczy, rolkarzy, rowerzystów,
- uporządkowanie trasy wzdłuż Rudawy - w tym zbudowanie osobnych ścieżek dla rowerzystów i rolkarzy bliżej rzeki,
- bezpieczna sztuczna nawierzchnia na całości trasy (zamiast asfaltu czy płyt chodnikowych),
- ewentualne przeniesienie ścieżki rowerowej na al. 3 maja za torowisko, na część chodnika wzdłuż parku Jordana,
- oświetlenie całości (by można korzystać z toru także, gdy zapada zmrok),
- miejsca odpoczynku - kilka przystanków wokół Błoń, gdzie pod wiatą byłyby ławki, stojaki na rowery, poidełka,
- stworzenie w rejonie Błoń dogodnych miejsc do parkowania dla użytkowników toru,
- dostęp do bezprzewodowego internetu. (MM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?