Dyskusja, czy napiąć się na mistrzów świata, a trzy dni później gonić resztką sił ze Szkocją , czy odpuścić pierwsze spotkanie, które i tak skończy się klęską, staje się nad Wisłą coraz bardziej gorąca. Im bliżej starcia z Niemcami, tym bardziej rośnie grono zwolenników pierwszej wersji. Bo w piłce wszystko jest możliwe, bo ekipa Loewa jeszcze nie otrząsnęła się po mundialu, bo zadziała magia Stadionu Narodowego, bo, bo, bo...
Ani razu nie pada argument - bo nasi są coraz lepsi, bo drużyna zrobiła postęp w ostatnich latach. Otóż to - bo rzeczywiście nie zrobiła.
Adam Nawałka, miast czerpać z dorobku swoich poprzedników, stracił rok, by dojść do tej samej konkluzji co oni. W polskiej ekstraklasie nie ma piłkarzy godnych zakładania koszulki z orłem na piersi. Jest co najwyżej kilku wyrobników, którzy mogą przyjechać na zgrupowanie torby nosić.
Ale to nie znaczy, że ci, którzy przylecą z zagranicy, są od nich wiele lepsi. Po prostu mają tylko bardziej wypchane torby. Wkomponowani w mechanizmy niemieckie, hiszpańskie czy włoskie jeszcze radzą sobie jako tako. Gdy jednak przyjdzie odwzorować to na użytek biało-czerwonej dumy, tracą grunt pod nogami. Lewandowski i Glik to pierwsze z brzegu, zarazem najbardziej bolesne przykłady.
Ileż to zachwytów, ochów i achów nad ich występami w Borusssii Dortmund i Torino. Najlepszy napastnik świata, najlepszy kapitan w Serie A. Napisałem - w Borussii, bo w Bayernie jest już skromniutko. Złośliwi, a może po prostu uważni obserwatorzy zauważyli, że "Lewy" gra obecnie w klubie tak, jak zazwyczaj w reprezentacji. Czyli nijako, choć ciężko pracując i starając się wykazać.
Tak samo jak podpora naszej obrony. Zostawia serce na boisku, czym kupił sobie przychylność fanów na stadionie Torino, lecz na poziomie reprezentacyjnym nie sposób przykryć tym nieporadności.
I jeszcze Krychowiak po nieszczęsnym meczu z Atletico, co jest uwagą nie do niego, lecz do Nawałki: nadmiar broniących zawodników na boisku zaburza równowagę w drużynie tak samo, jak nadmiar ofensywnych. Sevilla wystąpiła z trzema defensywnymi pomocnikami, a straciła cztery gole.
Krychowiakowi partnerowali Carrico i M'Bia, piłkarze wyceniani na 6-7 mln euro. Kogo będzie miał obok siebie 11 października? Skoro Polanski odmówił, został Jodłowiec. A obok nich Mączyński lub... Starzyński. Czyli mówiąc wprost - powiało grozą.
Jak w takim razie zagrać z Niemcami? Na całego, by nie przynieść Polsce wstydu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?