Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boban Jović o starciu z Legią: To nie był łatwy mecz do oglądania

Justyna Krupa
Justyna Krupa
Boban Jović w meczu Wisły z Legią Warszawa.
Boban Jović w meczu Wisły z Legią Warszawa. Andrzej Banas / Polska Press
- Wygraliśmy z wicemistrzem, zremisowaliśmy z mistrzem. Jedziemy dalej! – podsumował starcie z Legią Warszawa obrońca Wisły Kraków Boban Jović.

Słoweniec nie załamywał rąk po tym, jak Wiśle nie udało się pokonać u siebie Legii Warszawa. - Mieliśmy swoje okazje, w tym niewykorzystany rzut karny. Ale idziemy dalej, musimy wygrać następny ligowy mecz. I wtedy ten remis będzie czymś pozytywnym – oceniał Jović.

Mistrzowie Polski zaprezentowali się w Krakowie bezbarwnie i Wisła powinna była to wykorzystać. Jović przekonuje jednak, że to nie tyle warszawianie grali słabiej, co gospodarze zneutralizowali atuty Legii. – Po poprzednim naszym meczu z Piastem Gliwice też wszyscy mówili: Piast nie grał dobrze. Teraz mówią, że Legia nie prezentowała się dobrze. A może raczej to my dobrze zagraliśmy – przekonuje.

W końcówce Jović popisał się efektowną interwencją, wybijając piłkę głową sprzed linii bramkowej.
- Dobrze, że się udało. Ale czy piłka wpadłaby do bramki, gdyby nie moja interwencja? Nie widziałem tego dokładnie – zastrzegał. Rzeczywiście, oglądając powtórki można było się przekonać, że piłka raczej nie leciała w światło bramki.

Wiślacy najpewniej cieszyliby się z trzech punktów, gdyby rzutu karnego nie zmarnował rodak Jovicia, Denis Popović. Obrońca zapewnia jednak, że Popović doskonale wie, ile ten błąd kosztował drużynę. - To nie jest łatwy moment dla Denisa. Wszyscy wiemy, jaką wagę miał ten mecz, to są wielkie derby Polski. Gdyby ‘Pope’ strzelił, mielibyśmy teraz 9 punktów i zaczęlibyśmy marsz w górę tabeli. Ale cóż, takie jest życie – wzdycha Jović. - Raz człowiekowi da, czego chce, raz nie.

W starciu z mistrzem Polski Wisła nie bombardowała już bramki rywali tak, jak tydzień wcześniej, podejmując Piasta Gliwice. Sam Jović też rzadziej miał szansę brylować w ofensywie. - Przede wszystkim, w pierwszej kolejności, jestem obrońcą. Poza tym, nie mieliśmy też tak dużo szansy na grę z piłką przy nodze, jak to było w meczu z Piastem – tłumaczy Słoweniec. I dodaje: – Piłkarze Legii mają duże umiejętności. Jak ich na chwilę zostawisz samych, skończy się to bramką. Trzeba być cały czas skoncentrowanym. Myślę, że bardzo dobrze pracowaliśmy w obronie.

Zarówno legioniści, jak i wiślacy, kończyli spotkanie mocno poobijani. Jedni utykali, inni opuszczali szatnię z oplastrowaną twarzą. - To był twardy mecz, niełatwy do oglądania dla kibiców. Ale każdy z nas mocno walczył – zaznaczał Jović. Obrońca twierdzi, że morale zespołu Wisły z każdym takim meczem idzie w górę. - Teraz patrzymy na wszystko dużo pozytywniej, niż wcześniej. Dużo łatwiej jest, gdy wyniki są korzystne. Choć jeszcze lepiej widzimy też, jakie było znaczenie tych siedmiu porażek. Ale teraz mamy stabilną drużynę i jedziemy dalej.

Teraz wiślaków czeka konfrontacja w Pucharze Polski z Chojniczanką Chojnice. Poprzednią rundę w PP przebrnęli z trudem, Zagłębie Sosnowiec pokonując dopiero po dogrywce. - Nasza robota polega na tym, żeby we wtorek wygrać – prosto stawia sprawę Słoweniec. Wiślacy są świadomi, że ostatnio w Pucharze Polski porażki "papierowych" faworytów stają się normą.
– Widziałem wyniki innych spotkań w PP. Ale myślę, że nie będziemy mieli żadnych problemów z koncentracją. We wtorek nie będziemy już żyć Legią, czy Piastem, tylko tym pucharowym starciem – zapewnia Słoweniec. - Wiemy, jaką serię porażek mamy za sobą.

Rzeczywiście, krakowianie są teraz głodni zwycięstw i nie mogą sobie pozwolić na lekceważenie jakiegokolwiek rywala.

W przyszłym tygodniu Boban Jović dowie się, czy jego pracę w ostatnich meczach docenił też selekcjoner kadry Słowenii. Obrońca Wisły znalazł się w szerokiej kadrze na październikowe mecze eliminacji MŚ ze Słowacją i Anglią, ale czy rzeczywiście dostanie szansę wyjazdu na zgrupowanie? - Na razie jestem w szerokiej kadrze, czekam teraz na decyzję selekcjonera. Dla mnie gra dla reprezentacji to wielka rzecz – podkreśla Jović. - Wy, Polacy to rozumiecie, bo z tego, co widzę, wy też kochacie swój kraj i reprezentacja jest dla was ważna.

Niedawno, bo w czerwcu, obrońca Wisły zaliczył debiut w kadrze. Teraz chciałby iść za ciosem i zagrać w meczach o punkty. - To była dla mnie piękna rzecz, móc zagrać w czerwcu z Turcją i Szwecją, teraz chciałbym zmierzyć się z Anglią. Anglicy ostatnio przeprowadzili w kadrze zmianę pokoleniową, ale zawsze mają w składzie gwiazdy – zastrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Boban Jović o starciu z Legią: To nie był łatwy mecz do oglądania - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski