Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bobrowscy szukają kupca

Robert Szkutnik
Jedno jest pewne, pałac Bobrowskich w Andrychowie będzie jeszcze długo straszył swym obskurnym wyglądem mieszkańców i turystów, bo na razie nie ma pieniędzy na jego remont
Jedno jest pewne, pałac Bobrowskich w Andrychowie będzie jeszcze długo straszył swym obskurnym wyglądem mieszkańców i turystów, bo na razie nie ma pieniędzy na jego remont Archiwum
Andrychów. Spadkobiercy rodziny Bobrowskich, właściciele pałacu w centrum Andrychowa, chcą sprzedać zabytek gminie

W ubiegłym tygodniu potomkowie rodu Bobrowskich spotkali się z burmistrzem Tomaszem Żakiem, aby przedyskutować sprzedaż pałacu. - Na razie za wcześnie, aby mówić o konkretach, ale mogę potwierdzić, że rozmawiamy ze spadkobiercami - mówi Tomasz Żak.

Spadkobiercy Bobrowskich starali się o zwrot majątku zagrabionego im w wyniku dekretu o reformie rolnej z 1944 r. od ćwierć wieku. W lipcu 1996 r. wystąpili z wnioskiem o unieważnienie nacjonalizacji pałacu, gdyż nie był on częścią gospodarstwa rolnego i nie powinien podlegać dekretowi rolnemu. Te próby grzęzły w biurokratycznym chaosie. Nadzieję na odzyskanie pałacu przyniosła im decyzja wojewody małopolskiego Stanisława Kracika sprzed trzech lat. Uznał on, że ta nieruchomość nie powinna podlegać wspomnianym przepisom.

W końcu na drodze sądowej i administracyjnej odzyskali prawa do pałacu. Rację spadkobiercom przyznał też Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Decyzja wojewody i wyrok WSA uprawomocniły się mimo odwoływania się andrychowskiego samorządu. W tym momecie właściele załatwiają wpis do hipoteki.

Potomkowie hrabiego Bobrowskiego nie kryją jednak, że nie są zainteresowani samodzielnym zarządzaniem majątkiem i inwestowaniem w jego renowację, bo nie stać ich na to. Chcą sprzedać pałac i wziąć zapłatę w ratach.

A chodzi o niemałą sumę, bo według władz Andrychowa spadkobiercy chcieli około siedmiu milionów zł. To dla samorządu stanowczo za dużo.

- Zlecimy aktualizację wyceny pałacu. Postawiliśmy też pewne warunki co do kupna- mówi Tomasz Żak. Jakie? Twierdzi, że na razie tego nie może powiedzieć.

Niektórzy radni uważają, że ze sprawą pałacu można było uporać się już wcześniej.

- Była koncepcja, aby zamek sprzedać na wolnym rynku. Niestety, została przez niektórych oprotestowana jeszcze za poprzedniego burmistrza. Szkoda, bo warunki prawne wówczas były sprzyjające - mówi Zbigniew Kubień, radny miejski z PiS.

Dodaje, że teraz jest pat, bo zarówno samorząd, jak i spadkobiercy nie mają pieniędzy, aby odnowić budynek.

Z takim twierdzeniem nie zgadzają się władze gminy.

- W nowej perspektywie budżetowej unijnych funduszy na lata 2014-2020 nasz region ma do rozdysponowania 2,8 mld euro - mówi burmistrz Żak. Dodając, że na dziedzictwo regionalne i jego ochronę jest do wzięcia 344 mln euro. - Będziemy starać się o te środki i za nie wyremontujemy zabytek - przekonuje. Do tego jednak potrzeba, aby to gmina była właścicielem zabytku, a decyzja o ewentualnym zakupie pałacu należeć będzie do radnych.

Właściciele pałacu, nazywanego przez mieszkańców Andrychowa zamkiem, od dawna podkreślali, że obiekt powinien służyć społeczności lokalnej. Tak też myślą mieszkańcy.

- Z powodów historycznych i sentymentalnych pałac powinien być odnowiony i tętnić życiem, bo to centrum miasta i jego historyczna wizytówka. Nie wiem jednak, czy trzeba go akurat kupować. Może można z rodziną Bobrowskich po prostu się dogadać? - mówi Ireneusz Żmija, historyk ziemi andrychowskiej. Dodając, że mogłoby być tam np. muzeum i hotel. -

Dobrym przykładem takich działań jest zamek w Żywcu - mówi.

Mieszkańcy podkreślają, że trzeba mieć pomysł, jak zabytek zagospodarować, bo jego utrzymanie kosztuje. - Najlepiej, jak by zarabiał sam na siebie - przekonuje Józefa Michałowska z Andrychowa.

Kawał historii miasta
* Budowany był jako dwór obronny. W połowie XVIII w. stał się własnością Ankwiczów, w jego murach obradowali ponoć konfederaci barscy. W XIX wieku hrabiowie Bobrowscy powiększyli dwór dobudowując dwa skrzydła. Dziś, po przebudowach, ma wygląd klasycystyczny. Rodzina Bobrowskich cieszy się w mieście szacunkiem. W 1875 r. Karol Bobrowski podarował miastu staw obok zamku, są tam teraz planty.

Władze miasta odwdzięczyły się, przyznając hrabiemu tytuł honorowego obywatela. Podobny zaszczyt spotkał jego syna Stefana w 1912 r. po siedmioletnim okresie pełnienia funkcji burmistrza miasta. To on stworzył podwaliny pod rozwój przemysłu w Andrychowie. Dobrze też w pamięci zapisało się młode pokolenie rodu, np. jedna z córek, Róża, grała w siatkówkę w Beskidzie. Rodzinę z pałacu w czasie II wojny światowej wypędził okupant. Dziś w pałacu mieści m.in. Izba Regionalna, gdzie pamiątki pokazują członkowie Towarzystwa Miłośników Andrychowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski