Rudzianie przed meczem mieli wprawdzie od bocheńskiego zespołu cztery punkty mniej, ale w perspektywie jeszcze spotkanie z „akademikami” z Kielc i co ważniejsze, wygraną w pierwszej rundzie na parkiecie w Bochni.
Podopieczni trenera Ryszarda Tabora zagrali jednak najlepszy w tym sezonie mecz i przed ostatnią kolejką pozbawili rywali wszelkich nadziei. – Nareszcie do __zawodników nie mogłem mieć najmniejszych pretensji – mówi trener Ryszard Tabor. – Pokazali charakter, zagrali konsekwentnie w obronie i to pozwalało na wyprowadzanie zabójczych kontr.
W ataku pozycyjnym graliśmy według schematów ćwiczonych wcześniej na treningach, tym razem świetnie realizowanych. Wiedziałem, że moich zawodników stać na wiele. Czekałem na taki mecz i taką grę przez cały sezon. Fajnie, że wyszło to w najbardziej odpowiednim momencie , w najważniejszym spotkaniu. Fantastyczne było zwłaszcza ostatnie dwadzieścia minut – wygrane przez nasz zespół aż 20:6.
Jego drużyna wytrzymała spotkanie nie tylko – czego się zresztą spodziewał, będąc pewnym swoich przygotowań – fizycznie, ale także psychicznie. Zawodnicy w pełni zdawali sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności za każdą akcję, nie popełniali błędów, jakie przydarzały się im w trakcie sezonu. Całkowicie zdeprymowali rywali, którzy w końcówce po prostu „pękli”.
O roli trenera w tym sukcesie nie zapomniała obecna na spotkaniu dyrektor MOSiR-u Sabina Bajda. Gratulując sukcesu stwierdziła: – Jesteśmy dumni z naszych szczypiornistów. Solidnie zapracowali na ten awans. To także zasługa pracującego od lat z naszym zespołem trenera Tabora, człowieka który w tylko sobie wiadomy sposób potrafił nie tylko przygotować zespół, ale podtrzymać morale i ducha w __drużynie.__
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?