Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Tężnia przy plantach? Mieszkańcy: Nie chcemy

Małgorzata Więcek-Cebula
Zaplanowana w Bochni tężnia solankowa to drewniany obiekt w kształcie łuku, o wysokości 11 metrów. W środku znaleźć się mają ścieżki spacerowe, które jednocześnie pomieszczą sto osób
Zaplanowana w Bochni tężnia solankowa to drewniany obiekt w kształcie łuku, o wysokości 11 metrów. W środku znaleźć się mają ścieżki spacerowe, które jednocześnie pomieszczą sto osób wizualizacja UM w Bochni
Władze miasta chcą zainwestować w leczniczy obiekt 5 mln zł, ale kontrowersje wzbudziła jego lokalizacja w sąsiedztwie parku

Prawie milion złotych zapisano w budżecie Bochni na projekt rewitalizacji śródmieścia.

Władze miasta planują, że jednym z jej elementów będzie budowa tężni solankowej przy Plantach Salinarnych. Obiekt ma powstać na terenie Szkoły Podstawowej nr 2, sąsiadującej z plantami. Lokalizacja już zdążyła wywołać burzę.

Magistrat ma wstępną koncepcję budowy tężni. Szacuje się, że obiekt pochłonie około 5 mln zł - po części z dotacji, być może inwestycja realizowana będzie w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.

- Na wybór finansowania przyjdzie czas, gdy będziemy mieć w ręku gotowy projekt - mówi Andrzej Koprowski, asystent burmistrza Bochni.

O dziwo, budowie tężni, która ma nawiązywać do solnego charakteru miasta, głośno sprzeciwia się Stowarzyszenie Bochniaków i Miłośników Ziemi Bocheńskiej. Powodem - miejsce.

Pomysł zakłada bowiem budowę tężni przy samych Plantach Salinarnych.

- To fatalna lokalizacja, taki obiekt powinien powstać obok kopalni, a nie w parku oddalonym o około kilometr - przekonuje Stanisław Kobiela, prezes SBiMZB. Podkreśla, że inwestycja w tym miejscu doprowadzi do zniszczenia roślinności w zabytkowym parku.

- Nie znamy się na ekologii, ale wszędzie tam, gdzie funkcjonują tężnie solankowe, sadzi się dookoła rośliny słonolubne: drzewa, krzewy i zieloną murawę. Tak jest choćby w Ciechocinku i Inowrocławiu - dodaje.

Według Kobieli, wymiana drzewostanu Plant Salinarnych trwałaby lata, a Bochnia straciłaby „zielone płuca” w centrum. Obawy „Bochniaków” magistrat określa mianem „przerysowanych”.

- Wiele podnoszonych przez nich argumentów jest wyssanych z palca. Tak jest choćby z roślinnością parku, która ma rzekomo ucierpieć - zapewnia doradca burmistrza.

Sypie z rękawa danymi: średnie stężenie solanki w tężniach wynosi około 3 proc. Średnie zasolenie Bałtyku to ok. 2,8 proc., oceanów 3,6 procent.

- Roślinność nad morzem jakoś nie cierpi na tym, że wiatr podczas sztormu nawiewa na nie sporo jodu i soli. Wokół wielu tężni w Polsce są posadzone rośliny słonolubne, ale rosną tam też klony, wierzby, świerki i nie szkodzi im to. Tak samo jest z budynkami w nadmorskich miastach, które jakoś z powodu większego stężenia soli się nie rozsypują - twierdzi Andrzej Koprowski.

Stowarzyszenia „Bochniaków” to jednak nie przekonuje. Prezes Kobiela uważa, że zamiast na tężnię, lepiej pieniądze wydać ma odbudowę zamku żupnego albo nadszybia szybu Regis, fontannę lub otoczenie plant żywopłotem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski