Montowali koła wodne, a tuż obok młyn folusz czy tatarak. Siła wody była bezcenna i do tego darmowa. Obok powstawały większe czy mniejsze stawy.
Płaz wszelaki w zbiornikach stojącej wody mnożył się na potęgę i po okresie rozrodu skakał po polach i łąkach. Bociany były w siódmym niebie. Nie było kombajnów, rolniczej chemii i gęstych dróg z samochodami.
Wówczas widok boćka łapiącego żaby był czymś zwyczajnym. Przed II Wojną młynówki zaopatrzono w turbiny elektryczne. Kilka tysięcy małych elektrowni wodnych zasilało lokalne sieci elektryczne. Żaby wciąż miały gdzie żyć. Raj skończył się pół wieku temu. Małe elektrownie wodne zdewastowano.
Stawy wyschły i płazy straciły lwią część miejsc lęgowych. Potem przyszła cywilizacja. Samochody, pestycydy i nie mniej zabójcza susza. Żaby prawie wyginęły. Boćki zmieniły menu. Stereotypy, czyli rysunki żaby w bocianim dziobie, jeszcze żyją.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?