FOT. ARCHIWUM
Zmęczony, zmarznięty i przemoknięty zadomowił się w gnieździe na posesji państwa Strączków. Dokarmianiem przybysza zajęła się mieszkająca w pobliżu Stanisława Bańdo.
Bociek najpierw sam szukał pokarmu, ale niewiele było miejsc, gdzie stopniał śnieg. Dlatego szybko przekonał się do mięsa, które podrzucała mu pani Stanisława. Potem, jeszcze w dniu przylotu zrobił pierwszy oblot Wołowic.
(BCA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?