Samolot zniknął w piątkową noc z radarów w tajemniczych okolicznościach w godzinę po starcie z Kuala Lumpur. Pojawiły się sugestie, potem podejrzenia, które są już badane przez malezyjskie władze, że mogło dojść do zamachu terrorystycznego. Samolot mógł runąć do morza niedaleko wybrzeży Wietnamu.
W żadnym momencie tego krótkiego lotu piloci nie informowali o problemach technicznych. Naszpikowany elektroniką boeing nie wysłał też automatycznych sygnałów o niebezpieczeństwie. To skłania specjalistów do wniosku, że musiało dojść np. do ataku terrorystów.
Malezyjski minister obrony i transportu Hishammuddin Hussein poinformował, że podległe mu służby sprawdzają dane dotyczące czterech pasażerów, którzy wsiedli na pokład samolotu, m.in. posługując się dwoma skradzionymi europejskimi paszportami.To na ich nazwiska – i jeszcze dwa inne – kupiono bilety u chińskiego przewoźnika China Southern Airlines. Do akcji włączyły się władze amerykańskie; nie tylko mają być pomocne przy poszukiwaniach szczątków samolotu, ale także przy śledztwie.
Rejony Morza Południowochińskiego, w którym mogło dojść do katastrofy, przeszukują samoloty i statki kilku państw. W akcji biorą udział jednostki wietnamskie, malezyjskie, chińskie, amerykańskie, filipińskie i singapurskie.
W niedzielę wieczorem zarząd wietnamskiego lotnictwa cywilnego poinformował, że samolot marynarki wojennej znalazł dwa obiekty mogące stanowić części maszyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?