Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohater czterech narodów

Krzysztof Kawa
Cafeteria. Kiedyś był galaktyczny na boisku, dziś jest galaktyczny stojąc tuż obok niego. Idol Kabylów, Algierczyków, Francuzów, a teraz także Hiszpanów, przynajmniej tych, którzy uznają przywództwo Madrytu i klubu z jego północnej części, a to całkiem spora rzesza (jego własnej żony nie wyłączając).

44-letni Zinedine Yazid Zidane był wielkim piłkarzem, ale trenerem może być jeszcze większym. Pracuje na najwyższym poziomie od niespełna półtora roku, a już przeszedł do historii. Real pod jego wodzą obronił Puchar Europy jako pierwsza drużyna w historii Ligi Mistrzów.

Wolałem go na boisku, bez dwóch zdań. Ale czasu się nie oszuka, od 1998 roku, gdy po raz pierwszy olśnił świat, minęło już 19 lat. Wciąż mam przed oczami tę francuską generację przebraną w te ich fatalnie zaprojektowane koszulki. Oto stoją całą drużyną po finale na stadionie w paryskiej dzielnicy uchodźców Saint Denis, z Pucharem Świata, który dzierży „Zizou”, obok czekają na wzniesienie trofeum Laurent Blanc i Didier Deschamps. Dwaj ostatni, jako wybitni trenerzy, już zdążyli objąć reprezentację Francji, ich kapitan z pewnością doczeka tego prędzej niż później.

Jak na Kabyla przystało, jest inteligentny, pracowity, dobrze zorganizowany, solidny. I ma duże poczucie obowiązku. Jacques Chirac nazwał go człowiekiem z sercem i przekonaniem. Algierski prezydent Abdelaziz Bouteflika wysłał do niego list w geście solidarności po tym, jak musiał ponieść karę za uderzenie z byka Marco Materazziego. W madryckim Museo de Cera został pierwszym obcokrajowcem, który doczekał własnej figury z wosku (teraz ma ją też Portugalczyk Ronaldo; jaka szkoda, że nie spotkali się w jednej drużynie na boisku).

Określa siebie jako niepraktykującego muzułmanina, choć według wojownika MMA Mameda Chalidowa, uchodźcy z Czeczeni, który przekonał się na Stadionie Narodowym, że Polska nie stanie się jego drugą ojczyzną, w świecie islamu takie pojęcie nie istnieje - albo praktykujesz, albo nie jesteś muzułmaninem. Zidane nie wypowiada się publicznie na temat religii, nie miesza do wielkiej polityki. Chyba, że trzeba ostrzec Francuzów przed dojściem do władzy sił, które zagrażają takim ludziom jak on i jego rodzina.

W 2002 roku wypowiedział się przeciw Frontowi Narodowemu pod wodzą Jeana-Marie Le Pena, w kwietniu tego roku przestrzegł przed jego córką Marine. Zidane, którego rodzice wyemigrowali do Paryża (a następnie Marsylii) w latach 50., tuż przed wojną francusko-algierską, bardzo dobrze wie, że są i tacy uchodźcy, którzy potrafią się zasymilować i odwdzięczyć za wyciągniętą rękę w nowej ojczyźnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski