18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boją się o pracę. Zablokują drogę.

Redakcja
Kierowcy podróżujący na trasie Kraków-Katowice drogą krajową 94 przez Olkusz w piątek 13 lipca muszą się liczyć z dużymi utrudnieniami. Pracownicy Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" w Bukownie postanowili wyjść na ulicę, gdyż boją się o swoje posady. Domagają się obniżenia opłat za energię elektryczną, ponieważ konkurencja z krajów zachodnich płaci za nią o 30 proc. mniej.

OLKUSZ-BUKOWNO. W piątek 13 lipca droga krajowa nr 94 z Krakowa do Katowic przez Olkusz może być nieprzejezdna nawet przez 2 godziny

- Produkujemy cynk metodą elektrolizy. Do tego potrzeba bardzo dużo energii. Jeśli jej cena wzrasta o prawie 100 procent, nie ma perspektyw dla dalszego funkcjonowania firmy - ocenia Bogusław Ochab, prezes ZGH "Bolesław".

Związki zawodowe, które są organizatorem protestu, uspokajają, że chcą, aby utrudnienia dla kierowców były jak najmniejsze. Na razie nie wiadomo, czy policja wyznaczy jakieś objazdy. - Kiedy zapadną decyzje o dokładnym przebiegu manifestacji, pomyślimy nad tym - mówi Marcin Dzięcioł z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.

Jeśli zakłady "Bolesław" upadną, kilka tysięcy osób straci pracę

Mówi TOMASZ ZABOROWSKI, przewodniczący NSZZ "Solidarność" ZGH "Bolesław"

- W jakich godzinach droga będzie zablokowana?

- Jeszcze nie wiemy, bo dopiero czekamy na pozwolenie na manifestację. Ale planujemy, że rozpocznie się około godziny 14 i potrwa godzinę-dwie.

- Będą spore utrudnienia dla kierowców...

- Postaramy się, żeby były jak najmniejsze. To nie jest protest skierowany przeciwko kierowcom. Chcemy zwrócić uwagę na nasz problem. Nie może być tak, że nasz zakład płaci za energię elektryczną o 30 proc. więcej niż firmy z Hiszpanii, Francji, Belgii czy Niemiec. Jak tu być konkurencyjnym?

- Jakiego rzędu są to kwoty?

- Jeszcze kilka lat temu zakład płacił za energię ok. 80 mln zł za rok. Dziś jest to 150 mln zł. A konkurencja, w tak dużej firmie, płaci ok. 100 mln. Nie chcemy, żeby ktoś nam coś dawał. Domagamy się takich samych rozwiązań, jakie mają podobne firmy z zagranicy. Jest to zgodne z unijnymi dyrektywami.

- Jeśli opłaty się nie zmniejszą, zakłady upadną?

- Za jakieś 3-4 lata produkcja może się skończyć. Grupa kapitałowa zatrudnia okołó 3,5 tys. ludzi. Jeśli zakłady upadną, pracę straci nawet 2,5 tys. osób. Zamknięcie tak dużej firmy nie pozostanie bez wpływu na cały region.

- Jeśli ta manifestacja nie przyniesie efektu, co dalej?

- Zbyt droga energia to nie tylko nasz problem. W Polsce szereg firm domaga się obniżenia opłat. Ostatnio taka sytuacja była między innymi w hucie Zawiercie. Mamy nadzieję, że nasza manifestacja nie przejdzie bez echa i Ministerstwa Finansów oraz Gospodarki zareagują. Jeśli nie, liczymy, że do protestu przyłączą się inne polskie firmy.

Katarzyna Ponikowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski