– Ciężko pracowałam i wydaje mi się, że jest dobrze, choć – szczerze mówiąc – nie mam pojęcia, w jakiej jestem formie. Wszystko zweryfikują pierwsze zawody – przyznaje narciarka z Kasiny Wielkiej, która przygotowania do sezonu rozpoczęła dopiero w czerwcu, po wyleczeniu złamanej stopy.
– _Zdarzało mi się już tak późno wznawiać treningi, ale przyznaję, że teraz przystąpiłam do nich z dużo niższego pułapu. Tradycyjnie pod koniec października po dużych obciążeniach treningowych nie czuję się wyśmienicie. Mam kłopot z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa. Na razie jednak pozwala biegać. Jest dobrze, póki nie muszę się schylać _– tłumaczy.
W nowym sezonie Kowalczyk planuje wystartować we wszystkich pucharowych zawodach. Najważniejszą imprezą będą dla niej mistrzostwa świata w szwedzkim Falun (18 lutego – 1 marca). – A konkretnie dwa biegi rozgrywane techniką klasyczną – sprint i na __30 km – podkreśla podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego.
W porównaniu do poprzedniego roku, największą zmianą jest obecność w jej sztabie Sylwii Jaśkowiec. W Soczi Kowalczyk i Jaśkowiec zajęły piąte miejsce w sprincie drużynowym. W Falun prawdopodobnie również razem wystartują.
– Sylwia pracuje bardzo sumiennie, ale trzeba pamiętać, że kilka miesięcy dużego wysiłku nie gwarantuje skoku na wyższy poziom. Nie lubię rozdawać medali przed zawodami, ale mogę zapewnić, że będziemy walczyły z __całych sił – zapewniał Kowalczyk.
Pytana o pracę doktorską, którą obroniła niedawno na krakowskiej AWF, tylko się uśmiecha.
– _Nie ma co porównywać tego ze sportem, bo to zupełnie inna presja i __stres. Muszę jednak przyznać, że wciągnęło mnie to drugie zajęcie _– przyznała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?