Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ból w nadgarstku nie przeszkodzi mi w starcie

Rozmawiał Łukasz Madej
Niespełna 32-letnia Maja Włoszczowska przed tym sezonem wróciła do startów w polskiej grupie
Niespełna 32-letnia Maja Włoszczowska przed tym sezonem wróciła do startów w polskiej grupie fot. materiały prasowe
Rozmowa. – Dziewczyna w stroju kolarskim z 60 kilogramami na plecach to raczej niecodzienny widok na parkingu – opowiada MAJA WŁOSZCZOWSKA, wicemistrzyni olimpijska z Pekinu w kolarstwie górskim, za którą zgrupowanie w Hiszpanii, i która w ten weekend zainauguruje występy w Pucharze Świata.

– W weekend zawody w Nowym Mieście. Forma jest?

– Na to liczę! Noga kręci się bardzo dobrze, ale zobaczymy, co pokażą rywalki. Pierwsze zawody Pucharu Świata to zawsze duża niewiadoma, i także spory dreszczyk emocji.

– Lubi Pani startować w Czechach?

– Bardzo, zawsze przyjeżdża tam sporo kibiców z Polski. Ich doping dodaje energii. Wiem, że w tym roku chętnych do organizowanego przez firmę Quest wyjazdu zgłosiło się tak dużo, że trzeba było wynająć drugi autobus. Będzie się zatem dla kogo ścigać.

– Za Panią zgrupowanie w Hiszpanii. Plan zrealizowany, obyło się bez kontuzji?

– Trzy tygodnie na wysokości przepracowałam bardzo solidnie, ale po drodze był drobny uraz. Niestety, podczas jednego z treningów niefortunnie upadłam na nadgarstek. Osteopata zajmujący się sportowcami w centrum przygotowań olimpijskich C.A.R. w Sierra Nevada kostki jednak ponastawiał i sprawność bardzo szybko wraca. Nie było złamania, więc trochę poboli, ale nie wpłynie to na start.

– Podobno ciężary dźwigała Pani nawet na parkingu, a ludzie patrzyli ze zdziwieniem.

– Tak (śmiech). Dziewczyna w stroju kolarskim z 60 kilogramami na plecach to raczej niecodzienny widok na parkingu. Ale odbierany był bardzo sympatycznie. Miałam do wykonania ciężki trening połączony z rowerem i prościej było wyciągnąć ciężary z siłowni.

– Ile w trakcie takich przygotowań musi Pani przerzucić kilogramów?

– Nie liczę, ale na pewno sporo. Zdecydowanie więcej treningu spędzam jednak na rowerze.

– Obozy też Pani lubi, czy to bardziej konieczność?

– Na obozach na pewno dużo łatwiej skupić się na treningu. Nic nie rozprasza, nie ma żadnych dodatkowych obowiązków. Przy okazji w takich ośrodkach jak C.A.R. w Sierra Nevada można spotkać innych ciekawych sportowców, z różnych dyscyplin. Lubię wyjeżdżać, ale już zdecydowanie tęsknię za domem.

– Czas wolny na zgrupowaniu to...

– Regeneracja. Trochę zaległej pracy przy komputerze, leżenie, spacer na kawę, książka i sauna.

– Współpraca z nową grupą KROSS Racing Team układa się bez zarzutów?

– Doskonale. Bardzo dobrze czuję się w polskim teamie. Mamy świetną atmosferę, wspólne cele i duże ambicje. Chce się pracować.

– Skąd w ogóle pomysł na ponowne starty w polskim zespole?

– KROSS Racing Team okazał się zdecydowanie najlepszy pod kątem przygotowań do igrzysk w Rio de Janeiro. Mam tu na myśli komfort przygotowań ze znaną mi obsługą, łatwą logistykę wyjazdów, możliwość układania kalendarza startów... Skład ekipy i atmosfera bardzo mi odpowiadają, a to też bardzo duża składowa sukcesu. Przekonała mnie także możliwość konstruowania wspólnie z projektantami KROSS’a nowej ramy, na której mam nadzieję wystartować na igrzyskach w Rio. A reprezentowanie polskiego brandu to dla mnie też swego rodzaju misja i dodatkowa motywacja.

– Przykra wiadomość to z całą pewnością kłopoty zdrowotne Anny Szafraniec.

– I to bardzo. Ale wierzę, że to przejściowe i Ania szybko wróci. Dużo przyjemniej drogę do Rio de Janeiro przemierza się wspólnie. Mam nadzieję, że Ani szybko uda się wrócić do formy, a ja będę walczyła o punkty do kwalifikacji olimpijskich, żeby do Brazylii na pewno mogły pojechać dwie Polki.

– Cele na nowy sezon?

– Dwie docelowe imprezy to Igrzyska Europejskie w Baku oraz mistrzostwa świata w Andorze. Nie wykluczam jednak także walki w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tu dużo zależy od pierwszych startów, właśnie Nowym Mieście, i Albstadt. W Polsce pokażę się na dwóch imprezach – to 20 czerwca moje zawody w Jeleniej Górze, które w tym roku uzyskały wysoką rangę HC oraz lipcowe mistrzostwa Polski w Sławnie.

– W sezonie przedolimpijskim będą jakieś sprzętowe nowinki?

– Pracujemy nad nową ramą, 29-calową KROSS. A jeśli chodzi o podzespoły, to nie słyszałam o żadnej rewolucji, ale te mają to do siebie, że niewiele o nich wcześniej wiadomo.

– Pamięta Pani jeszcze, jak smakował medal w Pekinie?

– Jasne, ale nie wracam do niego, patrzę w przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski