Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Bomber” z Krakowa dostał niższy wyrok

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Ogłoszenie niższego wyroku nie zrobiło wrażenia na Brunonie Kwietniu
Ogłoszenie niższego wyroku nie zrobiło wrażenia na Brunonie Kwietniu Fot. Andrzej Banaś
Sąd Apelacyjny obniżył karę więzienia dla Brunona Kwietnia. Z trzynastu lat na dziewięć

- Państwo nie może wodzić obywateli na pokuszenie - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Polański.

Słowa te odnosiły się do tajnej akcji funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wobec niedoszłego zamachowca.

Sąd Apelacyjny przychylił się do stanowiska obrony i wyeliminował z zarzutów wobec oskarżonego te działania byłego pracownika Uniwersytetu Rolniczego, które były zainicjowane przez ABW. Chodzi m.in. o kwestię próbnych detonacji.

Pomimo tego sąd uznał, że podjęcie decyzji o kontroli operacyjnej Kwietnia było legalne. Podkreślił ponadto, że proces w pierwszej instancji był przeprowadzony rzetelnie i bezstronnie.

Sędzia Polański uzasadniał, że oskarżony nie jest karany za myślenie albo zamiar przeprowadzenia zamachu, ale za próbę jego realizacji.

Jak przypomniał, plan wysadzenia Sejmu był na wstępnym etapie realizacji.

- Nie możemy jednak tracić z pola widzenia tego, o czym mówiła sędzia wydająca wyrok pierwszej instancji. To, co chciał zrobić oskarżony, jest straszne - dodał sędzia Polański.

Zadowolenia z obniżenia wyroku nie ukrywa mec. Maciej Burda, obrońca „bombera”.

- Mam teraz nadzieję, że zostaną wszczęte śledztwa w sprawie namawiania mojego klienta przez agentów ABW do zamachu na Hannę Gronkiewicz-Waltz i ambasadę Izraela - mówi adwokat.

Brunon Kwiecień będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie z więzienia po odbyciu trzech czwartych kary, czyli już w 2019 roku.

„Bomber” odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz nielegalne posiadanie broni i handel nią.

Według śledczych doktor chemii, ówczesny pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu 4 tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe skot.

Wątpliwości co do winy oskarżonego budzi jednak to, że funkcjonariusze ABW prowadzili operację pod przykryciem. Podczas procesu zeznawali jako świadkowie incognito. Tę część rozprawy sąd utajnił, dlatego też opinia publiczna nie dowie się, jak wyglądały relacje agentów z oskarżonym.

Kilka dni przed ogłoszeniem prawomocnego wyroku małopolski wydział Prokuratury Krajowej przesłuchał Brunona Kwietnia w sprawie tajemniczej zbrodni sprzed 19 lat. Chodzi o śledztwo dotyczące oskórowanej studentki. Wiadomo jedynie, że „bomber” był przesłuchiwany w charakterze świadka.

Ponadto ta sama prokuratura wszczęła na nowo śledztwo dotyczące tajemniczej śmierci teściowej Brunona Kwietnia. Śledczy nie ujawniają, dlaczego akurat teraz postanowili wznowić postępowania. Prokuratura zdradziła jedynie, że decyzję podjęto po ponownym przeanalizowaniu materiału dowodowego.

Prowadzący śledztwo podejrzewali, że w śmierć Julity K. jest zamieszany ktoś z jej rodziny. Zebrane w toku postępowania dowody nie wystarczyły jednak do postawienia komukolwiek zarzutu zabójstwa.

Autor: Marcin Banasik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski