Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bombowiec z Bałtyku coraz bliżej Krakowa

Piotr Subik
Przez ostatnie trzy tygodnie wrak leżał w porcie wojennym w Gdyni
Przez ostatnie trzy tygodnie wrak leżał w porcie wojennym w Gdyni MON
Zabytki. Kilka dni zajmie transport wraku bombowca Douglas A-20 z Gdyni do Krakowa. Na początku przyszłego tygodnia ma się on znaleźć w Muzeum Lotnictwa Polskiego.

Specjalistyczny konwój wyruszy w najbliższy piątek z portu wojennego w Gdyni-Oksywiu. Jego trasę ma jeszcze ostatecznie potwierdzić Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Konstrukcja o wymiarach 20 na 6 metrów (20 m to rozpiętość skrzydeł) będzie wieziona na 25-metrowej platformie. Od warunków drogowych i ewentualnych problemów logistycznych będzie zależeć, czy Douglas dotrze do Krakowa przed czy po Święcie Niepodległości. - Nie możemy tego zrobić niedelikatnie, bo to bardzo krucha rzecz - podkreśla Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego.

Przez ostatnie ponad trzy tygodnie, kiedy po wydobyciu z Bałtyku wrak leżał w porcie w Gdyni, oczyszczali go i zabezpieczali przed wpływem słońca i deszczu konserwatorzy z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Teraz będą musieli zająć sie nim pracownicy krakowskiego muzeum.

Na początek resztki Douglasa trzeba zabezpieczyć przed korozją, która na wolnym powietrzu postępuje znacznie szybciej niż w wodzie. Wrak zostanie też odsolony. Później przyjdzie czas na konserwację. Muzealnicy mówią, że zajmie to co najmniej 3 lata. Pieniądze na ten cel chcą pozyskać z Ministerstwa Kultury.

Rozważa się trzy sposoby prezentacji Douglasa. Pierwszy - to umieszczenie go na ekspozycji w obecnym stanie, jednak po oczyszczeniu. Drugi - odtworzenie bryły samolotu. Wreszcie trzeci - zanurzenie wraku w wodzie zdemineralizowanej tak, by można go było oglądać przez szybę. To pomysł najdroższy.

Wrak samolotu Douglas A-20 został podniesiony z dna Bałtyku w okolicach Rozewia 6 października. Leżał na głębokości ok. 15 m. Koszty operacji, w którą zaangażowane były m.in. Narodowe Muzeum Morskie, Marynarka Wojenna oraz spółka LOTOS Petrobaltic, wyniosły około 186 tysięcy złotych. Pokryło je Ministerstwo Kultury.

Samoloty Douglas A-20 produkowano w Stanach Zjednoczonych, jednak w ramach pomocy "Lend-Lease" trafiły też do ZSRR. Znaleziona w Bałtyku maszyna w barwach sowieckich brała udział w walkach o Wał Pomorski. Na świecie zachowało się tylko 12 egzemplarzy tego samolotu, z czego trzy w Europie - w Rosji i Wielkiej Brytanii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski