Pozostaje ocieplać...
Nowe stawki za ogrzewanie mieszkań, wprowadzone w sierpniu przez PPU "KZGM", wywołały u wielu osób mały szok. Okazało się bowiem, że niektórzy mieszkańcy bloków będą musieli zapłacić za ogrzewanie dwa razy więcej niż wcześniej.
Szefowie firmy odpowiadali, ze zmiany stawek to efekt nowych zasad rozliczania należności za dostarczaną energię i że podwyżki były koniecznie wobec tego, iż przez dwa lata wysokość opłat nie ulegała korektom. Zareagował też Zarząd Gminy, którego członkowie również dowiedzieli się o podwyżce po jej wprowadzeniu i - jednocześnie - stanęli wobec perspektywy przeznaczenia większych niż dotąd środków na dodatki mieszkaniowe dla najuboższych lokatorów, na co pieniędzy w budżecie nie przewidziano. Ostatecznie, po konsultacjach, zapadła decyzja o czasowym złagodzeniu skutków podwyżek.
"Mając na uwadze łagodzenie skutków wprowadzenia opomiarowanego systemu sprzedaży dla najbardziej energochłonnych obiektów, Zarząd Gminy podjął decyzję o zastosowaniu w kilku skrajnych przypadkach dla budynków wspólnot mieszkaniowych bonifikat sięgających do 50 procent wzrostu ceny. Bonifikaty obowiązywać będą przejściowo w IV kwartale br., natomiast od 1 stycznia 2001 roku budynki te będą obciążone w pełnej wysokości" - czytamy w piśmie PPU "KZGM".
Zapis oznacza, że od stycznia nowe ceny zaczną obowiązywać wszystkich. Wprawdzie obliczenia "globalne" mówią, że wzrost wpływów "KZGM" z tego tytułu nie przekroczy 17 proc., ale w rozliczeniach z poszczególnymi odbiorcami różnice będą spore. W najgorszej sytuacji znajdą się lokatorzy niedużych budynków, w których, z uwagi na przestarzałe materiały, użyte do budowy, następują znaczne utraty ciepła (skrajnym przykładem jest budynek przy ul. Kościuszki). W tych przypadkach wzrost cen sięgnie od 30 do 90 proc. Dla największej grupy odbiorców ceny wzrosną od 10 do 20 proc. Są też tacy, którzy na nowych zasadach rozliczeń zyskają.
"Zróżnicowanie opłat, potwierdzone wskazaniami ciepłomierzy w ubiegłym sezonie grzewczym, wskazuje bezpośrednią zależność strat cieplnych od materiałów budowlanych i technologii zastosowanych przy wznoszeniu budynków, braku izolacji lub wykonania w ograniczonym zakresie ocieplenia ścian zewnętrznych, stropów i piwnic, stanu stolarki okiennej itd." - głosi stanowisko producenta ciepła.
Wygląda więc na to, że jednym wyjściem z sytuacji jest docieplanie budynków, wymiana okien na bardziej szczelne i inne działania termoizolacyjne. Problem w tym, że na to wszystko trzeba sporych nakładów, a już za trzy miesiące wprowadzone czasowo bonifikaty przestaną obowiązywać. Rachunki za ogrzewanie znów mogą wywołać taki szok, jak te sierpniowe.
(ALG)
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?