Tak wynika z przedstawionej wczoraj analizy dra Jarosława Flisa, socjologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Ale tam, gdzie PSL nie wystawiło listy pod _ własnym szyldem partyjnym, dodatkowe głosy zyskiwało PiS _– podkreśla Jarosław Flis.
Wniosek z jego badań jest oczywisty – pierwsza strona w książeczce stanowiącej kartę do głosowania ma ogromne znaczenie. Przysparza bowiem od 8 do 10 proc. głosów więcej niż gdyby lista była umieszczona gdzieś w środku książeczki. Tam, gdzie pierwszą stronę zajmowało PSL, PiS miał słabszy wynik, a gdzie nie było listy ludowców, dużo lepszy wynik osiągało PiS.
Najlepszym przykładem jest Małopolska, a właściwie Sądecczyzna. W powiecie nowosądeckim PSL nie miało swojej listy, więc PiS rozgromiło przeciwników. Tymczasem w wyborach do sejmiku w okręgu nowosądeckim ludowcy zdobyli aż dwa mandaty. Lista ludowców była przed PiS.
Państwowa Komisja Wyborcze już zmieniła swoją uchwałę w sprawie wzorów kart do głosowania. Nadal będzie możliwość wydrukowania list kandydatów w książeczce, ale na jej pierwszej stronie znajdzie się informacja o ważności głosu, na drugiej spis treści z wykazem list, a dopiero od trzeciej wydrukowane będą listy kandydatów. Według Jarosława Flisa należałoby całkowicie zrezygnować z książeczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?