Grupa II
To nie było spotkanie stojące na wysokim poziomie. Obu drużynom stawka spętała tak nogi, że nie pokazały się z dobrej strony, zwłaszcza w akcjach ofensywnych. Bronowianka nie przyjechała zresztą na boisko Borku, aby w nich brylować. Doceniając imponującą serię zwycięstw rywala, cieszyłaby się chyba i z remisu, który pozwalałby utrzymać dwupunktową nad nim przewagę. Tak przynajmniej prowadzili goście grę w pierwszej połowie, jakby skuteczna defensywa była ich najważniejszym celem. Paradoks polegał na tym, że to indywidualne błędy obrońców pozwoliły Borkowi zdobyć bramki.
Gospodarze musieli wygrać i starali się nadawać ton grze, nie tworzyli jednak zbyt groźnych sytuacji pod bramką rywali. Z dwójki napastników lepiej prezentował się Paweł Grzesiak, a to przecież od Szymona Burligi można by wymagać więcej. Jego doświadczenie z gry w wyższych ligach w meczach o stawkę przydałoby się szczególnie. Borek wygrał, celu więc dopiął - ku uciesze swoich gorących kibiców (jeden ze szczęścia po pierwszej bramce wbiegł nawet na boisko). Teraz, po pokonaniu najgroźniejszego rywala, jest blisko powrotu do V ligi. Piękny klubowy obiekt już jest do tego gotowy. A zespół?
Odpowiada trener Henryk Śmiałek: - Ta drużyna grała w okręgówce. Teraz trzech podstawowych zawodników leczy urazy: Gruca, Śmiałek, po kontuzji dochodzi dopiero do formy Marcin Grzesiak. Wystarczy mały retusz i jeśli awans będzie, to przypuszczam, że poradzimy sobie w okręgówce. Do końca rozgrywek w klasie A jeszcze trzy kolejki, to dziewięć punktów do zarobienia. Gramy z Wiślanami, Trzebolem i Płaszowianką, nawet w dole tabeli są dobre zespoły, więc nikogo nie lekceważę. Mamy młody zespół, tego się trochę boję, ale jak chłopcy okrzepną, z grą w wyższej lidze będzie w porządku.
Bronowianka ma inne zmartwienia. W klubie beniaminka nie poddali się jeszcze w walce o awans, choć optymizm mąci wspomnienie 8 zmarnowanych punktów przewagi nad Borkiem. - _Nie będę się tłumaczył, że mamy taki, a nie inny zespół, że cała drużyna pracuje. W Borku widzę młodych chłopaków, może inaczej podchodzą do gry - _mówił po meczu trener drużyny z BronowicWiktor Sydorenko.Bronowianka gra jeszcze z Płaszowianką, Trzebolem i Hutnikiem II. (MAS)