Borys Niemcow zza grobu oskarża Rosję Putina

Borys Niemcow, zabity w lutym pod murami Kremla, nie żyje, ale przygotowany przezeń raport może wstrząsnąć opinią publiczną. Tekst jednoznacznie udowadnia zaangażowanie Rosji w konflikt na wschodzie Ukrainy. Prawdopodobnie z powodu tego dokumentu "nieznani sprawcy" zamordowali rosyjskiego opozycjonistę - Niemcow zginął tuż przed jego ogłoszeniem.
Wczoraj opozycyjna Republikańska Partia Rosji - Partia Wolności Narodowej opublikowała tekst zatytułowany: "Putin. Wojna". Całość raportu znalazła się na stronie in-ternetowej Putin-itogi.ru.

64-stronicowy dokument liczy 11 rozdziałów, traktujących zarówno o kijowskim Majdanie jak i o obecnej sytuacji na wschodzie Ukrainy. Z raportu jasno wynika, że żołnierze Federacji Rosyjskiej uczestniczyli w konflikcie w Donbasie.

Według Borysa Niemcowa na wschodniej Ukrainie zginęło co najmniej 150 rosyjskich żołnierzy, w tym 70 w walkach pod Debalcewe. Tymczasem Kreml zaprzecza, jakoby był zaangażowany w ten konflikt. "Naszym zadaniem jest opowiedzenie prawdy o ingerencji Kremla w ukraińską politykę" - piszą autorzy we wstępie. Jak stwierdzają, po aneksji Krymu przez Rosję Kreml udzielał politycznego, gospodarczego i wojskowego poparcia separatystom na wschodzie Ukrainy, w wyniku czego na tych ziemiach rozpętała się wojna.

Według jednego ze współtwórców raportu, ekonomisty Siergieja Alekaszenki, na konflikt na Ukrainie Rosja wydała około 53 mld rubli (ok. 500 mln zł). 21 mld rubli przeznaczono na wysłanie 6 tys. ochotników do Donbasu, 25 mld rubli na wsparcie 30 tys. prorosyjskich separatystów, a kolejnych 7 mld na broń, wozy bojowe i naprawę sprzętu.

"Pomyślałem, że trzeba napisać taki raport, wydać w ogromnym nakładzie i rozdawać na ulicach. Opowiemy, jak Putin wszczął tę wojnę. Tylko w ten sposób możemy przezwyciężyć propagandę" - mówił Niemcow współpracownikom tuż przed śmiercią.
Choć nie dokończył dzieła, pozostawił jego dokładny plan oraz zebrane od 2014 r. dokumenty i nagrania.

Krewni rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli w Donbasie, zwierzyli się Niemcowowi, że będą się domagali od rosyjskiego ministerstwa obrony finansowej rekompensaty. Po śmierci Niemcowa zrezygnowali ze starań o odszkodowania.