MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Boże Narodzenie u Włodzimierza Tetmajera

Redakcja
Tetmajerowie z synem
Tetmajerowie z synem
Święta Bożego Narodzenia i poprzedzająca je wieczerza wigilijna miały w dworze Tetmajerów w Bronowicach Małych zawsze uroczysty i dostojny charakter. Wiekowe tradycje przechowywane w familii Tetmajerów powodowały, że dni te posiadały magiczną moc. Były to ustalone rytuałem lat zwyczaje, których należało się trzymać i pilnie ich strzec, aby nic z nich nie uronić, tym bardziej nie zepsuć.

Tetmajerowie z synem

Michał Rożek

Gdy po ślubie z bronowicką włościanką Anną Mikołajczykówną Włodzimierz Tetmajer (Gospodarz z "Wesela" Wyspiańskiego) zamieszkał zrazu pod wiejskim dachem, zaczął nie tylko pielęgnować stare szlacheckie obyczaje, lecz także dołożył do nich zwyczaje chłopskie z okolic Krakowa. Piórem przekazywał narodowe i religijne treści albo opowiadał o dawnych dziejach i chłopskich bohaterach. Wyróżniał wśród nich bohatera spod Racławic Bartosza Głowackiego i ukochanego przez chłopów wodza Tadeusza Kościuszkę.

W roku 1898 Tetmajer opublikował na łamach "Materiałów antropologiczno - archeologicznych" pracę zatytułowaną: "O godach i godnich świętach Bożego Narodzenia w Krakowskiem". Tutaj Tetmajer wystąpił w charakterze uczonego etnografa i miłośnika folkloru. Opisuje zwyczaje wigilijne, Bożego Narodzenia, Nowego Roku i Trzech Króli. Tekst osobiście bogato zilustrował.

Stąd też dowiadujemy się o bronowickich potrawach, serwowanych na wigilię. Ale "zanim rozpoczną jeść, gospodarz obraca się do okna i woła trzy razy: Wilcosku, wilcosku ! siądź z nami do obiadu, ale jak nie przydzies dziś, nie przychodź nigdy". Wieczerza: "Jeść poczynają opłatkiem, w grochu go maczając. Jakość i porządek potraw są następujące: 1. Groch okrągły, dość rzadko ugotowany, nieco roztarty. 2. Śliwy i gruszki suszone, gotowane. 3. Kluski z makiem na miodzie. 4. Żur z grzybami. Po wilii - dodaje Tetmajer - zwykle piją wino, lub miód. Żadnej potrawy (ani opłatka) nie zjada się całkiem, ale z każdej potrawy zostaje na misce dla gadziny". Czyli dla zwierząt.

W pracy Tetmajera jest bogaty przegląd zwyczajów bożonarodzeniowych zebranych ze wsi "Bronowic Małych, Bronowic Dużych, Rząski, Modlnicy i Mydlnik".

Opisuje poranek wigilijny i niezwykły zwyczaj mycia się w pieniądzach wrzuconych do miednicy: "po to, aby się pieniądze człowieka trzymały". Pisze też: "Jeśli w domu jest robactwo, np. pluskwy, karakony, tedy zamiótłszy śmieci pod próg, wynoszą (to robactwo) drugiemu sąsiadowi, oczywiście ukradkiem aby owady na cały rok tam przewędrowały".

Sam wieczór wigilijny to przede wszystkim ubranie wieczernego stołu oraz izby. Kulminacja sacrum następuje, "gdy gwiazda wschodzi, izba ozdobiona. Gospodyni stawia misę na stół w owo gniazdo ze siana". Gospodarz inicjuje modlitwę, potem "gospodyni rozdaje opłatki, każdemu jeden. Przełamują się rożkami opłatków, zgodnie ze starodawnym obyczajem".

Tęsknota za rodzinnym obchodzeniem Bożego Narodzenia odbije się donośnym echem w liście skreślonym do przyrodniego brata Kazimierza Tetmajera. Otóż w grudniu 1895 roku pan Włodzimierz pisze doń stylizowany na staropolszczyznę list, pełen nostalgii za dawnymi czasy, wspominając czar i magię rodzinnych wieczerzy wigilijnych w dworze w Ludźmierzu, na Podhalu: "A skoro Ci, Panie Bracie, na myśl przyjdzie owa grudniowa cicha noc, w którą Ty niegdyś przed laty, dzieckiem będąc lub jako młodzieńczyk w starym dworze modrzewiowym u Oyca wraz z czeladzią o Bożem śpiewałeś Narodzeniu, to Ci certissime, choć zima sroga panuie, serce roztaie, krew zapłonie, a oko łez brylanty ślicznemi zabłyśnie".
Nastroje wigilijne i bożonarodzeniowe towarzyszyły Włodzimierzowi Tetmaje-rowi przez całe życie. Napisał nawet poetycką gawędę pt~~ "Bóg się rodzi, moc truchleje", poświęconą nocy wigilijnej, bajecznie kolorowo ilustrowaną. Na tle zwyczajów świątecznych wyrosło wiele dzieł malarskich Tetmajera. Reprodukcje wydawał przyjaciel artysty, Jan Czernecki z Wieliczki. Pocztówki te wysyłano wraz z życzeniami świątecznymi. Malował też "Boże Narodzenie" gdzie tło stanowi wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej. Spod jego pędzla wyszedł tryptyk, poświęcony Bożemu Narodzeniu.

Poniżej głównej sceny dostrzeżemy punkt kulminacyjny tych dostojnych świąt - wigilię w bronowickiej chacie, z izbą ozdobioną "sadem" i stole zasłanym słomą i sianem. Gospodyni podaje na stół olbrzymią misę z jadłem. Wszyscy jedzą z tej samej michy.

Przypomnijmy, iż Tetmajer ilustrował wiele utworów literackich, w tym dzieło swego szwagra Lucjana Rydla: "Betlejem polskie". To ono przeszło do legendy. Wzajemnie współgrają ze sobą szopka pod strzechą, kontury wieżyc Wawelu. Artysta wskrzesza mundury wojska polskiego, kościuszkowskie sukmany, orły polskie i monarsze gronostaje.

"Bożego Narodzenia

Ta noc jest dla nas święta.

Niech idą w zapomnienia

niewoli gnuśne pęta.

Daj nam poczucie siły

i Polskę daj nam żywą,

by słowa się spełniły

nad ziemią tą szczęśliwą.

Jest tyle sił w narodzie,

Jest tyle mnogo ludzi,

niechże w nie duch Twój wstąpi

I śpiące niech obudzi".

Słowa te skreślił przyjaciel Tetmajera, Stanisław Wyspiański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski