Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bracia do grobowej deski

Urszula Wolak
Franka i Chrisa łączy braterska miłość. Zweryfikuje ją życie...
Franka i Chrisa łączy braterska miłość. Zweryfikuje ją życie... fot. archiwum
Lubię kino. Chris (Clive Owen) żyje na bakier z amerykańskim prawem na własne życzenie. Zabójstwa i napady od lat stanowią dla niego podstawowe źródło utrzymania. Nawet długoletni pobyt w więzieniu nie wpływa na zmianę jego postawy.

Chris niejedno ma jednak oblicze. Bandyta, który podczas jednego napadu z zimną krwią zabija kilka osób, jest także kochającym synem, bratem i mężem marzącym o stworzeniu własnej rodziny. Czy jednak po trupach można dojść do tak wzniosłego celu? I czy morderca jest zdolny do prawdziwej, bezinteresownej miłości? Odpowiedzi na te pytania poszukuje w swoim filmie „Więzy krwi” francuski reżyser, Guillaume Canet.

Dzieło, którego akcja rozgrywa się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku na brudnych ulicach Nowego Jorku, z powodzeniem łączy w sobie najlepsze osiągnięcia kilku filmowych gatunków – sensacji, kryminału, thrillera i melodramatu. Emocje wywołują mrożące krew w żyłach pościgi, a piękna femme fatale brutalnie krzyżuje plany głównego bohatera. W tle toczy się walka o miłość ukochanej, a napięcie stopniują pozorne punkty kulminacyjne przedstawionej historii.

Osią fabularną dzieła jest autentyczne uczucie, jakie łączy Chrisa z jego młodszym bratem – pracującym w policji Frankiem (świetny Billy Crudup, który kradnie Owenowi cały film). Bandyta i glina – wykluczające się społeczne role, jakie pełnią, czynią z nich postaci tragiczne. I doprowadzają obu bohaterów do sytuacji bez wyjścia. Rozwiązaniem może być tylko śmierć, która przynosi gorzki triumf dobra nad złem, ale i braterskiej miłości, w imię której warto poświęcić nawet życie.

Wielką przyjemność czerpie się z oglądania obrazu Guillaume’a Caneta. Doprowadził go bowiem do wizualnej perfekcji, stylizując „Więzy krwi” na klasyczny amerykański film sensacyjny z lat 70. XX wieku. Przyczyniają się do tego znakomite kostiumy, a w warstwie muzycznej dzieła uwodzi idealnie skomponowana ścieżka dźwiękowa. Usłyszymy m.in. „Heroine” The Velvet Underground z towarzyszeniem Nico – w jednej z najbardziej poetyckich scen zażywania narkotyku przez złowieszczo piękną Monikę (Marion Cotillard).

Kobiety w „Więzach krwi” (prócz Cotillard także Mila Kunis, Zoe Saldana) pełnią niezwykle znaczące funkcje, choć ich rola jest sprowadzona do podmiotów podległych mężczyznom. Raz to uzależniona od narkotyków burdel- mama, innym razem naiwna dziewczyna z sąsiedztwa albo matka samotnie wychowująca córkę. Niezależnie od typu charakteru epatują na ekranie seksapilem, kuszą wdziękami i choć stać je na odważne decyzje, żadna nie poradzi sobie bez pomocy silnej, męskiej ręki.

Nowy Jork lat 70. nie rozpieszcza bohaterów filmu Caneta. Ich życiowe wybory determinuje brak perspektyw na lepsze jutro, system bezpieczeństwa jest wadliwy, a wszyscy, którzy decydują się na przetrwanie w miejskiej dżungli bez sprzeniewierzenia się własnym ideałom, tracą najczęściej to, co było w ich życiu najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski