Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brak Jareckiego będzie sporym osłabieniem

Piotr Pietras
I liga piłkarska. Jutro, w 23. kolejce spotkań, zespół Termaliki Bruk-Betu zmierzy się przed własną publicznością z sąsiadem z ligowej tabeli, Olimpią Grudziądz.

Niecieczanie nie kryją, że zamierzają przedłużyć serię meczów bez porażki, którą kontynuują już od 22 listopada ubiegłego roku. - Z meczu na mecz gramy lepiej, dyspozycja drużyny jest coraz lepsza. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko powalczyć o kolejne trzy punkty - zapowiada trener "Słoników" Piotr Mandrysz.

Zawodnicy Termaliki Bruk-Betu mecz z Olimpią traktują jak każdy inny. Wielu z nich ma jednak w pamięci spotkanie z poprzedniego sezonu, w którym zespół z Grudziądza, strzelając bramkę w przedłużonym czasie gry, odebrał drużynie z Małopol-ski awans do ekstraklasy. - Takich meczów się nie zapomina. Postaramy się wziąć jutro na rywalach pełny rewanż - zapewnia pomocnik niecieczan Piotr Ceglarz.

Przed rozpoczęciem wiosennej części sezonu zespół z Grudziądza miał wysokie aspiracje i podobno nadal takie ma. Aktualnie do drugiego (miejsce premiowane awansem do ekstraklasy) w tabeli GKS-u Bełchatów traci jednak aż osiem punktów. Drużyna znad Wisły na wiosnę słabo gra w ofensywie. Wygrała dwa mecze (oba na własnym boisku po 1:0), z Kolejarzem Stróże i Chojniczanką. Na wyjazdach z kolei nie zdobyła ani jednego punktu, przegrywając z Puszczą Niepołomice 0:1 i GKS-em Bełchatów 1:2.

- Prawdą jest, że Olimpia na wiosnę nie wykorzystuje do końca potencjału, jaki posiada w ofensywie. A trzeba przyznać, że zespół z Grudziądza ma kim straszyć w przodzie. Tacy zawodnicy jak: Adam Cieśliński, Maciej Kowalczyk, Robert Szczot, czy Marcin Smoliński, na pewno nie zaprezentowali jeszcze swoich wszystkich walorów. Ponadto przy stałych fragmentach gry bardzo niebezpieczni są Dariusz Kłus i Dariusz Gawęcki, musimy więc mieć się na baczności - podkreśla szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu.

W jutrzejszym meczu w drużynie z Niecieczy na pewno nie zagrają kontuzjowani Vojtech Horvath i bramkarz Mateusz Abramowicz, któremu odnowił się uraz stawu skokowego. Rywalizację z wysokości trybun będzie oglądał także Dariusz Jarecki, który musi pauzować za czwartą żółtą kartkę. - Brak Darka będzie dla nas sporym osłabieniem. Ostatnio znajduje się on bowiem w wysokiej formie, ponadto jest najlepszym lewonożnym graczem w naszej drużynie oraz wykonawcą stałych fragmentów gry, które od początku rundy wiosennej są naszą mocną stroną - podkreślił trener "Słoników". Wiele wskazuje na to, że miejsce Jareckiego zajmie jutro Łukasz Pielorz, choć trener nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski