Tym samym 12 lat temu skończył się czas ruchomego elektoratu, który co 4 lata diametralnie zmieniał scenę polityczną, świat polityki podzielił się światopoglądowo i przy tym podziale przepływ elektoratu nie jest już taki łatwy. Do 2005 roku ci sami wyborcy potrafili dać władzę AWS, by po 4 latach oddać ją w ręce SLD. Dzisiaj przepływ między elektoratami PO i PiS jest śladowy i dotyczy raczej garstki wyborców, o którą zresztą toczy się cały czas zażarta walka między tymi ugrupowaniami.
Może taki układ jest politycznie dobry, chociaż bazuje na podziałach i podbudowuje złe cechy naszych charakterów, zatem chyba można sobie wyobrazić układ bardziej konstruktywny. Na razie wszelkie próby rozbicia tego dychotomicznego układu kompletnie się nie udają.
Pierwszy próbował Janusz Palikot, przegrał z kretesem. Potem była Nowoczesna, która jednak starała się być lepszą PO, i trwa, ale wydaje się, że coraz słabiej. Jest też partia Kukiza, która trzyma się mocno, ale nie wydaje się być alternatywą dla PiS. No i wreszcie jest KOD, który przez rok swej świetności, utrzymywał, że nie chce być partią, chociaż w istocie zachowywał się jak partia.
Dzisiaj po personalnych wstrząsach, które KOD przeszedł trudno jest cokolwiek powiedzieć o jego przyszłości. Co łączy te cztery próby rozbicia układu, który narodził się 12 lat temu? Moim zdaniem wspólny mianownik jest jeden - słabość liderów, czyli brak przywódców i silnych indywidualności.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?