Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brak objawów opóźnia leczenie

Redakcja
Dr n. med. Paweł Blecharz, specjalista ginekologii i położnictwa, adiunkt Kliniki Ginekologii Onkologicznej, Centrum Onkologii Oddział Kraków Fot. Danuta Orlewska
Dr n. med. Paweł Blecharz, specjalista ginekologii i położnictwa, adiunkt Kliniki Ginekologii Onkologicznej, Centrum Onkologii Oddział Kraków Fot. Danuta Orlewska
W krajach cywilizacji zachodniej, w tym w Polsce, częstość występowania raka jajnika zdecydowanie wyprzedza częstość zachorowań na raka szyjki macicy, który był do niedawna najbardziej rozpowszechnionym nowotworem żeńskich narządów płciowych. Aktualnie wśród nowotworów narządów rodnych kobiety rak jajnika plasuje się na pierwszym miejscu, wspólnie z rakiem trzonu macicy.

Dr n. med. Paweł Blecharz, specjalista ginekologii i położnictwa, adiunkt Kliniki Ginekologii Onkologicznej, Centrum Onkologii Oddział Kraków Fot. Danuta Orlewska

Lekarz radzi

Zwiększenie zachorowalności na raka jajnika jest konsekwencją zmian cywilizacyjnych, m.in. wydłużania się wieku społeczeństwa, wzrostu poziomu życia, stosowania różnego rodzaju środków chemicznych działających toksycznie na organizm człowieka (pożywienie, leki), zanieczyszczenia środowiska. Rak jajnika może mieć także podłoże dziedziczne, zwłaszcza gdy w rodzinie występowały przypadki tego rodzaju nowotworu, czy też raka piersi lub raka jelita grubego.

Największym ryzykiem zachorowania obarczone są kobiety w wieku okołomenopauzalnym i menopauzalnym, jednak choroba ta coraz częściej dotyczy także kobiet młodych (granica wieku obniża się).

O ile diagnozowanie np. raka szyjki macicy jest możliwe dzięki narzędziom wczesnego wykrywania, takim jak cytologia, a raka trzonu macicy (endometrium) rozpoznajemy po charakterystycznych objawach w początkowym stadium rozwoju, to rak jajnika przebiega bezobjawowo i nie dysponujemy żadną skuteczną metodą wczesnego wykrywania tej choroby ani zmian, które mogą do niej prowadzić. Jajnik usytuowany jest w jamie brzusznej, co pozwala na dość swobodny wzrost guza, który nie powoduje ucisku na ważne struktury dopóki nie osiągnie większych rozmiarów. Pierwszymi objawami raka jajnika, pojawiającymi się już w stadium zaawansowanym, są najczęściej wzdęcia, pobolewania brzucha, zaparcia. Takie dolegliwości bywają lekceważone, zwłaszcza, że pacjentki trafiają w pierwszej kolejności do lekarzy ogólnych, którzy czasem sami zajmują się leczeniem zaburzeń gastrycznych. Choroba może przebiegać tak, że staje się czasem

nieuchwytna w typowych badaniach

ultrasonograficznych. Występowanie niecharakterystycznych objawów powinno więc skłaniać do wizyty u ginekologa i wykonania USG w kierunku oceny jajników. Jeżeli lekarz znajdzie podejrzane zmiany w jajniku, pacjentka kierowana jest przeważnie na operację, w myśl powszechnych przekonań - im szybciej, tym lepiej. Rak jajnika jest jednak chorobą, która mimo swej nazwy zajmuje nie tylko jajniki, ale również narządy jamy brzusznej. Do Kliniki Ginekologii Onkologicznej Centrum Onkologii w Krakowie bardzo często trafiają pacjentki zoperowane w szpitalu rejonowym z powodu guza jajnika. Jednak chirurg podczas takiego zabiegu mógł jedynie pobrać wycinki do badań histopatologicznych, nie usuwając w całości zmian nowotworowych ze względu na ich rozległość.

Prawidłowe leczenie powinno przebiegać inaczej. Pacjentkę z guzem jajnika podejrzanego o raka należy dokładnie zdiagnozować. Mam tu na myśli przede wszystkim wykonanie tomografii komputerowej, a nie tylko USG (ginekolodzy w szpitalach rejonowych często operują na podstawie wyłącznie tego badania). Chciałbym tu jeszcze raz podkreślić, że rak jajnika nie jest chorobą wyłącznie miednicy, którą zajmuje się ginekolog, ale chorobą całej jamy brzusznej. Otwierając brzuch pacjentki z podejrzeniem raka jajnika mamy bardzo duże prawdopodobieństwo, że znajdziemy też nowotwór na wątrobie, śledzionie, jelitach, na całej ścianie jamy brzusznej. Bardzo często niezbędne jest wycięcie węzłów chłonnych, śledziony, niekiedy części jelita lub wątroby. Możliwości chirurgiczne ginekologa w rejonie zwykle nie pozwalają na zoperowania pacjentki w takim stanie. A przecież najważniejszym czynnikiem decydującym o przeżyciu i rokowaniu jest skuteczność pierwszego zabiegu operacyjnego. Pacjentka, u której zabieg się nie powiódł ma nieporównywalnie mniejsze szanse na przeżycie niż ta, u której lekarze, na podstawie dokładnej diagnozy przystępują do operacji z intencją usunięcia wszystkich mas nowotworowych z brzucha. Są to zabiegi najtrudniejsze w onkologii ginekologicznej i mogą być wykonywane tylko w wyspecjalizowanych ośrodkach.
W szczególnie zaawansowanych stadiach, kiedy wiemy, że pacjentka ma zajętą jamę brzuszną, szansą jest rozpoczęcie leczenia od chemioterapii, a dopiero później, gdy guz się zmniejszy, wykonanie zabiegu operacyjnego. Chirurgia i chemioterapia w leczeniu raka jajnika są bowiem ze sobą nierozerwalnie związane.

Na całym świecie dąży się do tego, aby pacjentki z guzami miednicy podejrzanymi w kierunku raka jajnika były leczone w wybranych, wyspecjalizowanych oddziałach ginekologii onkologicznej. Dlatego apeluję o kierowanie takich pacjentek do tego rodzaju ośrodków. W Krakowie mamy dwa specjalistyczne ośrodki, w których te dwie metody są równolegle stosowane: Klinikę Ginekologii Onkologicznej Centrum Onkologii w Krakowie i Klinikę Ginekologii, Onkologii i Położnictwa Szpitala Uniwersyteckiego.

Nie zamierzam umniejszać umiejętności kolegów chirurgów, którzy potrafią dobrze operować, ale ważne jest, aby pacjentka otrzymała leczenie najlepsze dla jej sytuacji klinicznej. Czasem bardziej skuteczne jest rozpoczęcie leczenia od chemioterapii, a następnie wykonanie operacji.

Korzystnym rozwiązaniem byłoby też, aby pacjentka trafiała do nas z dobrze wykonanymi badaniami (USG ginekologiczne, analiza krwi, łącznie z badaniem tzw. markerów - białek charakterystycznych dla guza jajnika, tomografii jamy brzusznej, zdjęcie klatki piersiowej i, jeśli to możliwe, rezonansu magnetycznego narządu rodnego). Pozwala to na szybsze podjęcie działań medycznych, bez wyczekiwania na przeprowadzenie badań w klinice. W Polsce dużym problemem w uzyskiwaniu skuteczności leczenia jest okres, jaki upływa od pierwszych objawów do podjęcia terapii. Pacjentka trafia najpierw do lekarza pierwszego kontaktu, następnie do ginekologa, potem do szpitala i na końcu do onkologa, który rozpoczyna właściwe leczenie. Najlepiej byłoby, gdyby pacjentka, u której istnieje podejrzenie guza jajnika była od razu skierowana do ośrodka specjalistycznego.

Rak jajnika

w tzw. stopniu IA jest nowotworem, który można leczyć usuwając tylko jeden jajnik. Niestety, rzadko zdarza się, aby pacjentka trafiała do lekarza z tak niskim stopniem zaawansowania choroby. W większości przypadków zalecenie polega na jak najbardziej radykalnym leczeniu, czyli usunięciu obydwu jajników i macicy. Wiąże się to z utratą możliwości prokreacyjnych. Leczenie zachowujące płodność kobiety jest możliwe nawet w wyższych stopniach zaawansowania choroby (po usunięciu obu jajników z zachowaniem macicy, zamrożeniu komórek jajowych), na wyraźne życzenie matki. W takich przypadkach pacjentka powinna być leczona w ośrodku specjalistycznym. Chciałbym także zwrócić uwagę na nierozważne czasem zastosowanie laparoskopii.

Ta nowoczesna, małoinwazyjna metoda, pozwalająca skrócić czas pobytu w szpitalu może nie być skuteczna w przypadku leczenia raka jajnika. Zabieg laparoskopowy na guzie jajnika, który jest nowotworem, kończy się zwykle pęknięciem guza, nawet gdy jest on niewielkich rozmiarów, co może spowodować znaczne pogorszenie rokowania pacjentki.
W krajach zachodnich prowadzi się wiele akcji mających na celu uświadamianie problemów zdrowotnych. U nas takim przykładem są akcje dotyczące profilaktyki raka szyjki macicy czy raka piersi. Podobnie należałoby propagować wiedzę o raku jajnika, chorobie, która jest coraz bardziej powszechna i dotyka kobiety w różnym wieku. Nie wszyscy wiedzą, że rak jajnika stał się niejednokrotnie chorobą przewlekłą. Nawet jeśli pacjentka ma zdiagnozowany nowotwór w zaawansowanym stadium, to dzięki stosowaniu odpowiednich metod leczenia przez wiele lat może normalnie funkcjonować. Rak jajnika dobrze reaguje na chemioterapię, chociaż często się odnawia. Kobiety, po ukończeniu 40. roku życia powinny częściej wykonywać badania ukierunkowane na wykrycie tego typu nowotworu.

Pacjentki z guzem jajnika mogą się zgłaszać do krakowskiego Centrum Onkologii bez skierowania i będą przyjęte w tym samym dniu. Lekarz ginekolog onkolog, jeśli zaistnieje taka konieczność, skieruje pacjentkę do dalszej diagnostyki, a w konsekwencji do leczenia.

Wysłuchała: Danuta Orlewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski