Mecziar nie stanie przed sądem
Mecziar nie stanie przed sądem
Korespondencja "Dziennika" ze Słowacji
Zakończyło się trwające niemal dwa lata śledztwo w sprawie uprowadzenia syna byłego słowackiego prezydenta Michała Kovacza. Według szefa sekcji śledczej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych generała Jaroslawa Ivora policja przekazała materiały bratysławskiej prokuraturze, która musi zadecydować, czy przekazać je do sądu.
Zebrano dowody przeciwko 12 byłym funkcjonariuszom słowackiej tajnej służby (SIS). Wśród podejrzanych jest m.in. dawny szef SIS Ivan Lexa, ukrywający się od roku za granicą.
Nie zostanie oskarżony natomiast były premier Vladimir Mecziar. Policja uznała, że nie udało się jej zgromadzić dostatecznych dowodów przeciwko niemu. Według gen. Ivora same poszlaki nie wystarczą, do oskarżenia byłego premiera. Materiały zgromadzone przez policję mogą jednak wskazywać na związek Mecziara z porwaniem syna prezydenta.
Michał Kovacz junior został uprowadzony do Austrii w sierpniu 1995 roku, gdzie porzucono go pod komisariatem policji (był poszukiwany międzynarodowym listem gończym).
Śledztwo prowadzone niezależnie przez słowacką i austriacką policję wskazywało na to, że porwanie Kovacza zorganizowały słowackie tajne służby podległe ówczesnemu premierowi Mecziarowi. Na Słowacji śledztwo szybko jednak przerwano stwierdzając, że Kovacz... porwał się sam.
Dopiero po porażce Mecziara w wyborach parlamentarnych przed dwoma laty, powrócono do sprawy. W jej ostatecznym wyjaśnieniu i ukaraniu winnych mogą jednak przeszkodzić względy proceduralne. Pod koniec rządów Mecziar ogłosił bowiem amnestię dla sprawców porwania.
MARIUSZ PĄCZKOWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?