Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakło pazerności na gole

Rozmawiał Jerzy Filipiuk
Rozmowa z piłkarzem III-ligowej Garbarni Kraków, pomocnikiem MICHAŁEM KITLIŃSKIM.

- Czego zabrakło Garbarni - oprócz oczywiście skuteczności - w sobotnim spotkaniu z Motorem Lublin, przegranym na własnym boisku aż 0:3?

- Szkoda tej porażki, bo w pierwszej połowie zagraliśmy - moim zdaniem - dobre spotkanie. Często byliśmy pod bramką rywala, wychodziły nam akcje oskrzydlające. Brakło tylko ich wykończenia. I to się zemściło na nas. Bo Motor mając praktycznie trzy czy cztery okazje, wszystkie wykorzystał i nas wypunktował.

- W pierwszej połowie meczu narzuciliście dosyć ostre tempo gry. Nie zabrakło wam sił po przerwie?

- Myślę, że nie. Zakładaliśmy, że gramy o trzy punkty. Chcieliśmy wygrać i dlatego nie czekaliśmy na to, co zrobi Motor, tylko sami ruszyliśmy po bramkę. Nie udało się jednak jej zdobyć. Takie samo założenie mieliśmy w drugiej połowie. Niestety, kontra, jedna, druga stracona bramka podcięły trochę nam skrzydła. Potem wpadła jeszcze trzecia.

- Przekonaliście się o sile lubelskiego zespołu? Przed meczem trener Mirosław Hajdo mówił, że to główny faworyt rozgrywek...

- Wiadomo, że Motor ma w swoich szeregach doświadczonych zawodników. I oni właśnie w meczu, w którym może przeważaliśmy przez jego większą część, przesądzili o wyniku. Ale nie czujemy się gorszym zespołem. Znamy swą wartość. Motor był drużyną w naszym zasięgu.

- Taki zimny prysznic po czterech wcześniejszych zwycięstwach przyda się drużynie?

- Myślę, że tak. Musimy zdawać sobie sprawę, że pewne rzeczy trzeba poprawiać w naszej grze. Fajnie zaczęliśmy sezon, w sobotę doznaliśmy porażki, ale już w środę jest następny mecz (na wyjeździe ze Spartakusem - przyp.) i na nim trzeba się skupić. Nie ma się co załamywać. Nie ma co spuszczać głowy. Trzeba patrzeć już w przyszłość. Mamy nadzieję, że z Daleszyc przywieziemy trzy punkty.

- Co należy głównie poprawić w grze Garbarni, żeby znowu wygrywała?

- Na pewno skuteczność. W meczu z Motorem mieliśmy kilka okazji, ale brakło nam takiej typowej pazerności na bramki. Musimy się zastanowić, jak to poprawić. Bo z gry nie wyglądało to źle. Musimy doszlifować także parę innych elementów w grze.

- Jaki jest cel Garbarni w tym sezonie? Awans do drugiej ligi? Miejsce w czołówce tabeli?

- Walczymy w każdym meczu o trzy punkty, i to jest nasz cel. A co będzie, zobaczymy po jakimś czasie, po rundzie jesiennej, po wiosennej. Najważniejsze dla nas jest skupić się na każdym kolejnym spotkaniu.

- Może Pan grać po obu stronach pomocy, ale zmieniał się Pan pozycją z Dominikiem Gaudynem.

- Zacząłem spotkanie na lewej pomocy. Raz jestem na lewej, a raz na prawej stronie. Nie ma to dla mnie różnicy.

- Jest Pan zadowolony ze swojej gry po tych pięciu meczach?

- Zawsze się patrzy na dobro drużyny i zwycięstwo w meczu. Nawet jak źle zagram, a drużyna wygrywa, to się cieszę. Bo punktujemy i idziemy do przodu. A co z tego, że zagram dobry mecz, a przegramy? Radość ta jest stłumiona, bo z czego tu się cieszyć?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski