Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje ludzi do pracy

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Najwięcej ofert na targach dotyczyło pracowników produkcji, magazynierów i mechaników
Najwięcej ofert na targach dotyczyło pracowników produkcji, magazynierów i mechaników Fot. Katarzyna Hołuj
Na IV Myślenickich Targach Pracy pracodawcy nie kryli, że mają duże problemy ze znalezieniem pracowników

Ta sytuacja nie dziwi, bo w Powiatowym Urzędzie Pracy w Myślenicach notowane jest obecnie najniższe w historii bezrobocie. W marcu br. wynosiło ono 5,5 proc. Dla porównania, w 2013 roku sięgało prawie 14 proc.

Poszukiwani są, i to często pilnie, pracownicy produkcji, magazynierzy, pakowacze, mechanicy, elektrycy, operatorzy obrabiarek CNC, stolarze, lakiernicy, szwaczki, cukiernicy.

Autorka: Katarzyna Hołuj

Większość firm gościła na targach już kolejny rok. Byli też jednak tacy, w tym roku debiutowali. Jak mówił Paweł Maj, właściciel firmy produkującej farby i lakiery do drewna, ma problem ze znalezieniem solidnych pracowników na produkcję, magazyniera i laborantki choć ogłasza się w najpopularniejszych serwisach ogłoszeniowych. Szuka też poprzez PUP, ale nie ukrywa rozczarowania faktem, że kierowani do niego bezrobotni często przychodzą tylko po to, aby zdobyć jego pieczątkę i poświadczenie, że ich… nie potrzebuje. - Są tacy, którzy mówią wprost: „Jak mam pracować tu za 2000 zł, skoro na rękę dostaję 4000 zł?”. To robienie z nas bałwanów - mówi.

Rzadziej, ale jednak pojawiają się pożądane przez bezrobotnych oferty pracy biurowej. - O takie pytało 90 proc. osób, które odwiedziły nasze stanowisko. Na stanowiska fizyczne nie było chętnych - mówił Jerzy Ruszkowski, dyrektor zarządzający z firmie produkującej ciastka, która na takie stanowiska szuka maksymalnie dwóch osób, za to kilka razy więcej i „od zaraz” potrzebuje cukierników i magazynierów. Zwłaszcza po tym, jak kilka pań zrezygnowało z pracy po wprowadzeniu programu „500 plus”.

Pracodawcy mówili nie tylko o „efekcie 500 plus”, ale też o problemie braku kształcenia w określonych kierunkach. Szwaczki są zawodem tak deficytowym, że przyjmuje się nawet samouków i ich przyucza. Brakuje także pielęgniarek, ale tu już samoucy nie mają racji bytu. Mówi się więc o możliwości uruchomienia w Myślenicach studiów pielęgniarskich. O takich planach rozmawia dyrektor szpitala powiatowego w Myślenicach z jedną z wyższych uczelni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski