Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje nam cierpliwości w grze, ale nie wiary w uniknięcie degradacji

Rozmawiał Jerzy Filipiuk
Marcin Pluta zagrał we wszystkich 24 meczach Garbarni w tym sezonie
Marcin Pluta zagrał we wszystkich 24 meczach Garbarni w tym sezonie Andrzej Banaś
Rozmowa. Kapitan Garbarni MARCIN PLUTA przed dzisiejszym (godz. 18) meczem z Legionovią mówi o szansach na utrzymanie się krakowian w II lidze piłkarskiej.

- Garbarnia zajmuje 14. miejsce w tabeli. Od bezpiecznej, ósmej lokaty dzieli ją 11 punktów. Wierzy Pan w utrzymanie?

- Tak, mamy jeszcze na to realną szansę. Gdybyśmy nie wierzyli w to, nie znajdywalibyśmy w sobie motywacji do dalszych treningów. Mamy w zespole tylu doświadczonych zawodników, którzy grali w wyższych ligach, że nie wyobrażam sobie, byśmy odpuścili walkę o utrzymanie.

- Drużyna była zdziwiona nagłą zmianą trenera Mirosława Kmiecia na Krzysztofa Szopę?

- Była zaskoczona, że doszło do niej w środku tygodnia. Trener Kmieć przeprowadził wówczas z nami tylko jedne zajęcia.

- Dwa dni później Garbarnia wygrała w Pruszkowie ze Zniczem...

- Zmiana szkoleniowca w każdej drużynie zmienia jej oblicze. Zadziałał efekt "nowej miotły".

- Nieoczekiwane zwycięstwo ze Zniczem pozwala na nadzieję, że po aż czterech kolejnych porażkach zespół zacznie grać lepiej?

- Może nie na nadzieję, ale na umiarkowany optymizm. Można na niego sobie pozwolić, gdy się zgarnia komplet punktów w meczu, w którym drużyna była skazywana na porażkę. Po czterech przegranych nasze morale oczywiście spadło, ale udało się nam przełamać w Pruszkowie. Teraz chcemy już konsekwetnie realizować nasz plan.

- Legionovia z sześciu meczów rundy wiosennej cztery wygrała i dwa zremisowała. W ostatnich trzech, zwycięskich, nie straciła gola. I opuściła strefą spadkową. To dla Garbarni dobry przykład...

- Przed rundą wiosenną byliśmy sąsiadami w tabeli, a po sześciu kolejkach rywale od nas odskoczyli. Wystartowali bardzo dobrze, ale ich seria musi się teraz skończyć. Legionovia w ciągu sześciu kolejek potrafiła się wydostać z dołu tabeli. My mamy na to jeszcze dziesięć spotkań.

- Legionovia to pierwszy rywal, jakiego udało się wam pokonać w sezonie, i to na wyjeździe, a zarazem jedyny, z którym wygraliście, mimo że to on prowadził...

- Jechaliśmy do niej z duszą na ramieniu, a wróciliśmy z kompletem punktów. To zwycięstwo "siedzi" nam w głowie do dziś. A co do prowadzenia... W tej lidze drużyna, która pierwsza strzeli gola, ma łatwiej. Nam trudno się odrabia straty. Wynika to ze skomasowanej gry obronnej rywali i naszej świadomości, że jeden gol nie zapewni nam wygranej, a najwyżej remis.

- Garbarnia straciła aż 40 bramek, więcej - 49 - tylko Motor. Jaka jest opinia na ten temat Pana - szefa obrony w drużynie?

- Za grę w defensywie odpowiada nie tylko obrona, ale cała drużyna. My jesteśmy tylko ostatnim ogniwem w tej grze. A ktoś wcześniej traci piłkę, nie przesunie się, nie zareaguje tam, gdzie był zalążek akcji przeciwników. Jeden błąd rodzi kolejny.

- Garbarnia bardzo mało strzela goli. Ma ich na koncie zaledwie 20. Mniej mają tylko Concordia Elbląg i Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Co jest tego przyczyną?

- Szwankuje nasza gra w ataku pozycyjnym. Zbyt szybko pozbywamy się piłki, chcemy jednym czy dwoma podaniami otworzyć sobie drogę do bramki rywali. Brakuje nam cierpliwości, zwłaszcza gdy przegrywamy. Powinniśmy dłużej rozgrywać akcje. Łatwiej się nam gra z kontry.

- Garbarnia u siebie wygrała tylko dwa mecze, przegrała osiem!

- Racjonalnie tego wytłumaczyć się nie da. Łatwiej się nam gra na wyjazdach niż u siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski