Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje powtarzalności

Redakcja
Na tydzień przed inauguracją wiosny w grupie wschodniej II ligi sytuacja Przeboju Wolbrom jest mglista. Przegrał kolejny sparing, tym razem w Ostrowcu Świętokrzyskim z pierwszoligowym KSZO 0-6 (0-2).

II LIGA PIŁKARSKA. W Przeboju Wolbrom muszą budować nowy zespół. Z jesieni kompletny pozostał tylko atak

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była nawet poprawna - uważa trener Przeboju Robert Orłowski. - Mieliśmy więcej od gospodarzy pozycji bramkowych, ale to oni strzelili gole. Nie ukrywam, że ułatwiliśmy im zadanie, bo trafili po naszych błędach. Na kilkanaście dni przed ligową inauguracją brakuje nam powtarzalności. Chłopcy potrafią zagrać kilka razy to, nad czym pracujemy na treningach, by potem nagle popełnić kilka szkolnych błędów. To jest nasz największy mankament. Musimy pracować nad jego wyeliminowaniem - dodaje wolbromski trener.

W Ostrowcu Świętokrzyskim trener Orłowski musiał szukać nowych ustawień zespołu. - Wszystko przez braki kadrowe - tłumaczy. - Przed wyjazdem na mecz okazało się, że nie będą mogli zagrać Michał Guja z Bartoszem Rosłoniem, a odejście braci Szczepaników Tomasza i Pawła do czwartoligowej Trzebini Siersza stało się faktem. Jakby tego było mało, z występów w naszym klubie zrezygnował Paweł Czajka z Hutnika, a trenował z nami od kilku tygodni, więc z konieczności na jego pozycji, czyli prawej obronie, wystąpił Artur Derejczyk, którego zamierzam przekwalifikować, bo jest przecież nominalnym pomocnikiem. Stanąłem przed zadaniem budowy nowej defensywy oraz nowej drugiej linii. Tylko atak mamy z jesieni. To tylko pokazuje, jak trudne zadanie stoi wiosną przed zespołem, bo mamy walczyć o utrzymanie - dodaje.

Robert Orłowski nie rozpatruje formy zespołu w kontekście trafienia z nią na inaugurację, a - co za tym idzie - nie traktuje ostatniego sparingu przeciwko Rozwojowi Katowice jako próby generalnej. - Mamy do rozegrania kilkanaście spotkań na przestrzeni kilku miesięcy - przypomina. - Futbol jest grą zespołową, a nie dyscypliną indywidualną, gdzie z formą trzeba trafić na konkretny dzień, czy imprezę. Mam młody zespół, w którym brakuje doświadczonych zawodników. Sam Jarek Rak to za mało. Jesteśmy na etapie zgrywania formacji, czy współdziałania boków, czyli współdziałania obrońców z pomocnikami - dodaje.

Po pierwszych dwóch wygranych meczach wolbromianie notują same porażki. - Z perspektywy czasu patrzę na to tak, że u progu okresu przygotowawczego rywale nie grali z nami tego, co potrafią - analizuje Robert Orłowski. - Teraz, kiedy do ligi jest blisko i prezentują wysoki poziom, nam w każdym meczu zdarzają się proste błędy. Jak pracować nad ich wyeliminowaniem, skoro w każdym meczu przychodzi nam grać innym składem. Wierzę tylko, że powrót do Przeboju Marcina Siedlarza scementuje drugą linię zespołu i właśnie on będzie jego reżyserem gry - dodaje.

Wracając do meczu w Ostrowcu Świętokrzyskim, jest zadowolony tylko z przebiegu pierwszej połowy. - Końcowy wynik jest też wypadkową prostych błędów sędziów - utrzymuje szkoleniowiec. - Na początku drugiej części puścili trzy kilkumetrowe spalone, po których rywale zdobyli dwa gole, bo jedną sytuację wybronił nam bramkarz. Takie postępowanie wyprowadziło z równowagi naszego kapitana Jarka Raka, który - choć na co dzień jest bardzo spokojny - w dosadnych słowach powiedział sędziom to, co o nich myśli. Chyba w tym momencie dostrzegli swoją śmieszność, dochodząc do wniosku, że już dość tego kabaretu. Tylko, co mogliśmy zrobić, przegrywając czterema bramkami - kończy trener Orłowski.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski