Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje wody we wsi Juraszowa. Gospodarze odprawiają letników

Stanisław Śmierciak
Magdalena Zygmunt przynajmniej dwukrotnie wykorzystuje w swym gospodarstwie każdy litr wody
Magdalena Zygmunt przynajmniej dwukrotnie wykorzystuje w swym gospodarstwie każdy litr wody Stanisław Śmierciak
Juraszowa. W najmniejszej wsi w gminie Podegrodzie nie mają wody. Ludzie gnają bydło po kilka kilometrów do innej wsi, żeby je napoić

Magdalena Zygmunt, właścicielka gospodarstwa agroturystycz-nego, pierwszy raz od siedmiu lat musiała odwołać przyjęte wcześniej rezerwacje.

- Jak mam przyjąć letników, gdy nie mam wody? Brakuje nie tylko do mycia, nie ma nawet w czym gotować - narzeka pani Magdalena. Z własnej studni wody nie wystarcza dla domowników i zwierząt gospodarskich.

- Każdy garnuszek wykorzystujemy wielokrotnie. Myjemy się w miednicy i zużytą wodę wykorzystujemy do spłukiwania ubikacji - mówi Zygmuntowa.

Ale wczasowiczom nie można narzucić takiego reżimu. Zresztą, gdyby w domu Zygmuntów zamieszkało kilkanaście osób plus troje domowników, to wody nie starczyłoby nawet w tak oszczędnościowym systemie.
Sadownik Stanisław Gąsiorowski, sąsiad Zygmuntowej, ma nieco więcej wody, bo w zeszłym roku wykopał dwie nowe studnie w znacznie oddalonej od domu dolince zwanej Kadłub. Zainwestował też w kilkusetmetrowy rurociąg.

- W przydomowej studni mamy trochę wody, ale konsystencją przypomina błotnistą maź - mówi Anna Florek. - Nawet pies chłepcze ją dopiero wtedy, gdy strasznie dokuczy mu upał. Po spuszczeniu wody w toalecie muszla pokrywa się błotnistym nalotem i nadaje się do mycia. Jedynym szczęśliwcem we wsi jest Wojciech Zięba. Wywiercił studnię głębinową i znalazł wodę prawie siedemdziesiąt metrów pod ziemią.

Józef Laciuga, sołtys Jura-szowej, mówi, że mieszkańcy nie domagali się wodociągu. Dlatego gmina nie spieszyła się z rozwiązywaniem problemu. Liczącej 65 gospodarstw, najmniejszej miejscowości w gminie nie ujęto w planach inwestycyjnych.
Małgorzata Gromala, wójt Podegrodzia zdaje sobie sprawę, że w jej gminie są wsie, które borykają się z brakiem wody.

Najbardziej sucha wioska to Mokra Wieś, która graniczy z Juraszo-wą. O Mokrej Wsi pisały gazety. Pokazywali ją w telewizji, dlatego będzie miała wodociąg.

- Skorzystaliśmy z programu rządowego na niwelowanie skutków suszy hydrologicznej i w Mokrej Wsi budujemy wodociąg - wyjaśnia wójt Gromala.

Inwestycja kosztuje około 3 mln zł. To prawie 20 km rurociągu. Finał robót już w listopadzie br. Wójt Gromala tłumaczy, że do tej pory nie dotarły do niej sygnały o potrzebie wodociągu w Juraszowej.

- Budowa sieci byłaby trudna i kosztowna, bo gospodarstwa są bardzo oddalone jedno od drugiego. Pewnie ludzie odczuliby ten koszt płacąc słone rachunki za wodę - mówi.

- Tak może myśleć ktoś, kto nie cierpiał z braku wody. Chętnie przyłączylibyśmy gospodarstwo do wiejskiego wodociągu, gdyby
tu taki zbudowano - zauważa Anna Florek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski