0-1 W. Nowak 45, 0-2 Adamczyk 83.
Czarni Góral: Stokowy (Piecuch) - Pawlus, Caputa, Latacz, Szczotka - Kłusak, Kosiec, Białek, Sołtysek - Trzop, Sandok oraz T. Sala, Puda, M. Nowak.
Tym razem rywalem czwartoligowca z Żywca był spadkowicz z II ligi. - Mogliśmy się tylko cieszyć z tego, że udało nam się zagrać mecz z tak wymagającym rywalem, który z pewnością będzie walczył o powrót do II ligi - mówi trener Czarnych Górala Jan Laburda.
Chociaż oba zespoły do niedawna dzieliła różnica dwóch klas, na boisku nie było tego widać. - Kilka razy udało nam się przedrzeć prawą stroną, ale zabrakło precyzji w wykończeniu akcji - informuje Laburda.
W 45 min po centrze z rzutu rożnego Pikuty, piłkę głową do siatki wpakował Wojciech Nowak. W 83 min po szybkim rozegraniu akcji "z klepki" Adamczyk wygrał pojedynek sam na sam z Piecuchem. - Wprawdzie w tym meczu chciałem zagrać już takim w składzie, w jakim przyjdzie nam walczyć w lidze, ale tę decyzję odroczyłem do dzisiejszego, ostatniego sparingu, który rozegramy w Rudzie Śląskiej z tamtejszą Uranią. Ostatnim szlifem będzie wtorkowy sparing z Fablokiem Chrzanów - informuje szkoleniowiec Górala.
Jak już wcześniej informowaliśmy, przed tygodniem żywczanie wrócili z obozu w Czechach, gdzie rozegrali trzy mecze. Po 3-1 wygrali z Banikiem Ostrava i Hilcharzovicami oraz w takich samych rozmiarach przegrali z Banikiem Havirzov. (zab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?