Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramki dodają wiary w siebie

Jacek Żukowski
Deniss Rakels (z prawej) w starciu z Markiem Wasilukiem
Deniss Rakels (z prawej) w starciu z Markiem Wasilukiem Andrzej Banaś
- Musimy pokonać Koronę, by zima była trochę spokojniejsza - mówi Deniss Rakels

Patrząc na przebieg tego spotkania, trzeba chyba uznać remis za wynik sprawiedliwy.

Wydaje mi się, że tak. Chociaż… Pierwsza połowa była wyrównana, a w drugiej byliśmy troszeczkę lepsi. Jagiellonia nie stwarzała pod naszą bramką zbyt wielkiego zagrożenia, my pod jej bramką też w pierwszej połowie nie, ale po przerwie jednak kilka sytuacji było. Chcieliśmy bardzo zgarnąć trzy punkty. Nie wyszło.

Ten sezon jest dla Pana przełomowy. Strzela Pan gole, czuje się Pan usatysfakcjonowany?

Cały czas myślę tylko o drużynie, by ona punktowała. Graliśmy u siebie, przydałoby się więc wygrać. Moje indywidualne osiągnięcia są na drugim planie, najważniejszy jest zespół. Mamy punkt, a teraz jedziemy do Kielc, by tam wygrać. Jeśli zwyciężymy, to przeskoczymy Koronę w tabeli.

Mogą Panu towarzyszyć różne uczucia po spotkaniu z Jagiellonią - bo wprawdzie zdobył Pan piątego gola w sezonie, ale mógł strzelić jeszcze jedną bramkę, która być może dałaby zwycięstwo. Strzał głową być dobry, jednak bramkarz obronił. Gdyby piłka wpadła do siatki, wtedy byłaby pełna satysfakcja.

Tak, zawsze tak jest. W kolejnym meczu miałem sytuację po strzale głową. Uderzyłem normalnie, nie był to słaby strzał.
Bramkarz jednak pokazał klasę. Szkoda, bo było wtedy 1:1, a po minucie mogliśmy wygrywać.

Pierwsza połowa była bardzo bezbarwna, ani wy, ani Jagiellonia nie byliście groźni. Dlaczego? Dopiero stracona bramka pobudziła was do lepszej gry.

W pierwszej połowie było dużo walki. Poza tym boisko nie było dobre. Po tej stronie, gdzie są ławki trenerskie, było w katastrofalnym stanie. W drugiej połowie, wydaje mi się, mecz był już lepszy do oglądania.

W tym sezonie to wasz pierwszy remis u siebie. Już wcześniej przerwana została zwycięska seria na własnym stadionie. Z kolei wam teraz wypadałoby przerwać wyjazdową serię bez zwycięstwa...

To ostatnia szansa, by w tym roku tego dokonać. Będzie to trochę śmieszne, jeśli nie wygramy ani jednego meczu na wyjeździe przed dłuższą przerwą. Musimy zrobić wszystko, by pokonać Koronę. Rywal jest groźny, ale jest w naszym zasięgu.

Patrzy Pan na tabelę i na drużyny znajdujące się za Cracovią?

Tak, patrzę, ale musimy skupić się na sobie. Najważniejszy jest mecz w Kielcach. Jak wygramy, to zima będzie troszeczkę spokojniejsza.

Jest Pan liderem klubowej klasyfikacji strzelców. Każdy gol dodaje pewności siebie i wiary w swe umiejętności?

Każdemu zawodnikowi bramki chyba dodają wiary. Mnie również. Jestem zadowolony z tego, co się dzieje, ale jak powtarzam, najważniejsza jest drużyna.

Czy to Pana najlepszy sezon w Polsce, czy był nim ten w GKS-ie Katowice?

Wtedy jesienią strzeliłem pięć goli, wiosną sześć, to był bardzo dobry sezon. Pierwszy, kiedy poczułem pewność siebie. Ale to była pierwsza liga. Jest różnica między nią a ekstraklasą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski