Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramki muszą zniknąć

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Kierowcy zaakceptują każdy sposób likwidacji kolejek przy bramkach
Kierowcy zaakceptują każdy sposób likwidacji kolejek przy bramkach Fot. Marzena Bugała
E-myto. Eksperci z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego proponują nowatorski system poboru opłat na autostradach i drogach krajowych. Resort infrastruktury ciągle zastanawia się, w jaki sposób będzie ściągać pieniądze od kierowców. Czasu na decyzję jest coraz mniej.

Wielokrotnie można się było przekonać, że obecny system poboru opłat na autostradach jest wielkim utrudnieniem dla kierowców. Wczoraj przy zjeździe z A1 w Toruniu wracający znad morza musieli czekać w kilkumetrowym korku, by zapłacić za przejazd 30 zł. Wiosną gigantyczne zatory czekających prze bramkami tworzyły się na autostradowej obwodnicy Krakowa.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Nie zróbmy kolejnej prowizorki

Takich sytuacji można by uniknąć, gdyby w Polsce został wprowadzony zrównoważony system poboru opłat zaproponowany przez ekspertów z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Według nich konieczne jest nie tylko zrezygnowanie z tradycyjnych bramek, ale też pójście w kierunku wykorzystania technologii GSM i GPS namierzających samochody i pozwalających dokładnie wyliczyć długość przejechanej trasy, a tym samy naliczenie opłaty.

- Technologicznie jest to możliwe do wprowadzenia bardzo szybko - przekonuje dr inż. Jeremi Rychlewski, jeden z autorów raportu CA KJ „Odkorkować Polskę”. To w tym dokumencie, przesłanym już do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa znalazły się propozycje zmiany systemu poboru opłat za przejazd drogami. - Od obecnych rozwiązań można by odchodzić stopniowo, ale decyzje powinny zapaść szybko, bez oglądania się nawet na to, że w Unii Europejskiej zaczyna się mówić o jednolitym systemie dla całej wspólnoty - podkreśla dr Rychlewski. - Bo jak już coś zrobimy, to Bruksela będzie musiała uwzględnić fakt, że mamy system. I albo ten wspólny będzie taki jak nasz, albo dostaniemy pieniądze na nowy - twierdzi ekspert.

Ministerstwo Infrastruktury nie spieszy się jednak z decyzją. - Umowa z firmą Kapsch na obsługę e-myta wygasa za dwa lata - przypomina minister Andrzej Adamczyk. Według niego jest jeszcze czas na ostateczne rozstrzygnięcia, w jaki sposób kierowcy będą płacić za przejazd drogami, a lepiej wszystko dokładanie przeanalizować, by nie popełnić błędu. Dla ministra pomysł ekspertów z CA KJ jest jednym z wielu podlegających ocenie resortu infrastruktury.

Ale nie kryje, że są w nim pomysły, które na pewno resort rozważy. Jednym z nich jest wprowadzenie opłat dla samochodów ciężarowych na drogach wojewódzkich albo przynajmniej za przejazd przez mosty i wiadukty na takich drogach. - Samorządy od lat sygnalizuję, że część kierowców chcąc ominąć płatne drogi jeździ po trasach o mniejszym znaczeniu, choć one nie są przystosowane do takiego ruchu - mówi Andrzej Adamczyk.

O ile możliwa jest zgoda na poszerzenie płatnej sieci na drogi wojewódzkie dla tirów, to na pewno obecny minister nie zgodzi się na to w przypadku samochodów osobowych. - Płatne będą tylko autostrady - zapewnia. Eksperci uważają, że można by żądać opłat także za przejazd drogami ekspresowymi.

Najważniejsza jest jednak likwidacja bramek, bo to one najbardziej tamują ruch na autostradach. - Prywatni koncesjonariusze mają własny system, a jego zmiana wymaga renegocjacji umów. A to będzie bardzo trudne - przyznaje Andrzej Adamczyk.

Wielki powrót drogowych winiet?

Kierowcy dawno zapomnieli o naklejkach na przednich szybach. A przecież taki sposób uiszczania opłat za przejazd drogami zniknął dopiero w 2011 r. Dziś Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa poważnie rozważa powrót do winiet, choć w nowoczesnej formie.

Nie będą to już tradycyjne naklejki, a elektroniczne winiety. Ich ważność byłaby weryfikowana przez urządzenia w dzisiejszych punktach poboru opłat. Skanowana byłaby np. rejestracja auta i system sprawdzałby, czy kierowca rzeczywiście wykupił winietę. Jeśli nie, dostawałby karę (podwyższoną opłatę).

Takie rozwiązanie może zyskać poparcie kierowców. Głównie dlatego, że nie zmusza ono do zakupu specjalnego urządzenia, które jest konieczne w systemie e-myta. Ale np. eksperci z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego uważają, że e-winiety można by zastosować tylko jako rozwiązanie tymczasowe, a powinni z niego korzystać tylko ci, którzy sporadycznie korzystają z płatnych dróg (bo winieta zawsze wykupywana jest na jakiś okres).

Docelowo należy stworzyć taki system, który powoduje pobieranie opłat za rzeczywistą liczbę przejechanych kilometrów. A to gwarantuje tylko technologia namierzania satelitarnego. Do tego umożliwia ona zróżnicowanie opłat w zależności od dni i pór dnia, dzięki czemu cena kilometra w okresach największego natężenia ruchu byłaby wyższa niż wtedy, gdy na drogach jest niewiele samochodów.

- Nowy sposób pobierania opłat można wprowadzić szybko, bo nie ma żadnych przeszkód technologicznych. Ale zdajemy sobie sprawę, że polityka rządzi się innymi prawami. Ważniejsze są spory o Trybunał Konstytucyjny i sądy czy 500 plus, dlatego nie wiem, czy i kiedy zapadną decyzje dotyczące opłat drogowych - mówi dr Jeremi Rychlewski z CA KJ.

Ale część właścicieli aut osobowych może być zadowolonych z opieszałości w sprawie przyszłości e-myta. Dzięki temu tylko kilka odcinków autostrad jest w Polsce płatnych (ciężarówki płacą za prawie wszystkie). Np. cały odcinek autostrady A4 od Krakowa na wschód jest bezpłatny dla osobówek, bo z budową bramek wstrzymano się kilka lat temu czekając na decyzje o zmianie sposobu pobierania pieniędzy od kierowców. Tej decyzji wciąż nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski