Bramki w końcówce

Unia Tarnów - BKS Bochnia 2-0 (0-0)

 1-0 K. Palej 85 min (karny), 2-0 Hołda 90 min.
 BKS: Biernat (30 Gaweł, 62 Pączek) - Borowski (61 Pach), Puka, Stachura - Bienias, S. Goryczko (79 Kamiński), Kujacz(75 Więsek), D. Goryczko (46 Leśniak), Krzywda - Buras, Dzieński.
 Wśród gospodarzy z różnych względów zabrakło Artura Wstępnika, Jarosława Paleja i Tomasza Górala. W pierwszej połowie Unia zagrała teoretycznie słabszym składem, stąd do przerwy mecz był wyrównany. Goście grali presingiem, skutecznie uniemożliwiali przeprowadzanie składnych akcji. W sumie "jaskółkom" udało się stworzyć dwie dogodne sytuacje. W 24 minucie Radliński wrzucił piłkę na pole karne, ale tu Jarmuła, stojący 8 metrów przed bramką, nie był w stanie pokonać Biernata. W 33 minucie Kędzior zagrał w pole karne do aktywnego Radlińskiego, ten uderzył z ostrego kąta, ale niecelnie. W drugiej połowie trener Zbigniew Kordela wprowadził do gry najlepszych swoich zawodników. To od razu przyniosło efekt. Gra była już nieco bardziej uporządkowana. Zespół uzyskał optyczną przewagę. W 48 min K. Palej dośrodkował na 6 metr przed bramkę, ale Hołda uderzył obok słupka. W 51 minucie BKS miał najlepszą sytuację - Buras z 6 metrów trafił w słupek. W chwilę później Hołda z bliska znów strzelił niecelnie. Rozstrzygnięcie nastąpiło w ostatnich pięciu minutach. Najpierw sfaulowany został Zaborowski i sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę pewnie zamienił K. Palej. Tuż przed końcowym gwizdkiem, Popiela ze środka boiska dograł do K. Paleja, który w polu karnym znalazł się w sytuacji sam na sam Pączkiem. Mimo dogodnej pozycji nie zdecydował się na strzał, ale odegrał na czystą pozycję do Hołdy, który nie miał problemów z trafieniem do siatki. W środę Unia gra z Okocimskim Brzesko. (BD)