Bez narkozy
Będą nas w Tarnowie podglądać kamery, a my nie protestujemy. Nikt jakoś nie dostrzega, że znowu zgadzamy się na ograniczenie wolności osobistej, prywatności. Tak zwany monitoring telewizyjny stosowany jest w wielu już miejscach w kraju i na świecie. Jest oczywiście wycelowany w potencjalnych przestępców, złodziei, chuliganów itp. Ale Wielki Brat ma możliwość oglądania każdego z nas, kiedy np. dłubiemy w nosie, sznurujemy buty czy spotykamy się akurat z koleżanką, o której nie powinna wiedzieć żona. To wszystko rejestrują wścibskie kamery i oglądają dyżurni podglądacze, którzy mogą przecież zrobić z nagrań, nie tylko służbowy, użytek.
Nie wolno zaś lekceważyć psychicznego samopoczucia rodaków, nieustannie podglądanych w sklepach, na ulicach, dworcach. Miasta stają się mniej przyjazne i dyskretne, na szczęście sołtysi nie myślą jeszcze o monitorowaniu swoich wiosek. Tam obszar wolności jest znacznie większy...
(mab)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?