Czy naprawdę ma dobrze w głowie okaże się zapewne teraz, po tej fali entuzjastycznych recenzji i pochwał wypowiadanych przez fachowców z całego świata. Wśród gratulujących Kapustce zauważyłem także Mateusza Klicha, też kiedyś piłkarza „pasów”. I to, co stało się z Klichem, powinno być dla Kapustki przestrogą.
Klich kilka lat temu był objawieniem polskiej ekstraklasy. Podobnie jak Kapustka pochodzi z Tarnowa, jest doskonale wyszkolony technicznie, a cały jego kłopot polega na tym, że za wcześnie wyjechał z Polski, prawdopodobnie też pojechał nie tam gdzie powinien, ponieważ zaraz po wyjeździe zniknął. Teraz gra w Niemczech, i może kiedyś ktoś sobie o nim przypomni.
Tak jak ostatnio przypomniano sobie o innym talencie Rafale Wolskim, który wyjechał z kraju po to by zostać we Włoszech wiecznym rezerwowym. Pół roku temu wypożyczyła go Wisła, i chłopak znowu grał i to jak grał, ale na transfer definitywny chyba krakowskiego klubu nie będzie stać.
Wbrew pozorom to nie jest felieton tylko o piłce nożnej, która w te czerwcowe dni siłą rzeczy nas osacza. To jest felieton o młodych ludziach, którzy muszą ostrożnie planować swoją karierę i swoje życie. W przypadku zawodowych piłkarzy jest to o tyle ważniejsze, że o ich przyszłości zadecyduje to, co będą robić przez najbliższych 12, może 15 lat.
Wszystko to, co zdarzy się później będzie pochodną tego wyboru. Nie wszyscy są w stanie pójść drogą Lewandowskiego, czy wcześniej Bońka, ale wszyscy powinni wiedzieć, że takie drogi są.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?