Zwykle to on biegł na ratunek potrzebującym. W niedzielę płetwonurkowie ze straży pożarnej w Polańczyku nie zdołali mu pomóc. Policja w Lesku poinformowała o utonięciu 23-letniego mężczyzny. Do tragicznego wypadku doszło nad Zalewem Solińskim.
Młody mężczyzna przyjechał nad jezioro ze swoimi znajomymi. - Prawdopodobnie pili alkohol, a po południu wybrali się nad jezioro - informują policjanci. Łukowiczanin i jego 18-letnia dziewczyna weszli do wody. Pływali w pobliżu przystani. W pewnym momencie 23-latek zaczął tonąć.
- Dziewczyna wzywała pomocy. Stojący na przystani mężczyzna wskoczył do wody i wyciągnął 18-latkę. Popłynął także po jej znajomego, którego nie było już widać, ale go nie odnalazł - relacjonuje policja.
Na miejscu wypadku pracowali płetwonurkowie ze straży pożarnej i ratownicy WOPR. Z głębokości ok. 10 metrów wyciągnęli z wody ciało 23-latka. Jak podają funkcjonariusze z Leska, to pierwsza w tym roku ofiara jeziora. - Alkohol i woda to najgorsze połączenie, a doświadczenia ostatnich lat pokazują, że do większości utonięć dochodzi, gdyż ich ofiary korzystały z kąpieli będąc pod wpływem alkoholu - przestrzegają ratownicy WOPR-u i apelują o rozwagę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?