Breloczki dla pierwszaków

Fot. Jolanta Białek

ROZMOWA z mł. bryg. Jackiem Ambrożkiewiczem, powiatowym komendantem straży pożarnej w Wieliczce

- Pomysł jest prosty. Chcemy rozdać najmłodszym uczniom breloczki i "smycze" do telefonów komórkowych, na których będą wpisane numery telefonów do pogotowia ratunkowego, straży pożarnej i na policję oraz międzynarodowy numer alarmowy 112. Przy każdej instytucji odpowiadającej za bezpieczeństwo będą także piktogramy. Mamy nadzieję, że w sytuacji zagrożenia dzieci - niejako automatycznie - zadzwonią na któryś z podanych im w tej formie numer telefonu.
Czy każdy pierwszoklasista z powiatu wielickiego wyposażony zostanie w takie gadżety?
- Uczniów pierwszych klas jest w tym roku szkolnym na tym terenie w sumie ponad 1200. Na realizację naszego projektu potrzeba około 5,5 tysiąca złotych. Planujemy na dniach zwrócić się z prośbą do władz poszczególnych gmin, by pomogły nam finansowo przy tym programie. Choć koszt projektu wydaje się niewielki, na to, by sfinansować z własnych pieniędzy wykonanie breloczków i "smyczy", zwyczajnie nas nie stać
Jaka Pana zdaniem jest świadomość dzieci w sprawie tego, do kogo można zwrócić się o pomoc w razie niebezpieczeństwa?
- Uważam, że większość maluchów nie ma o tym pojęcia. Od pewnego czasu pojawiają się w mediach informacje o dzieciach, które uratowały komuś życie lub zdrowie, ponieważ wiedziały, kogo wezwać na ratunek w danej sytuacji. Dużo się mówi o takich przypadkach, tylko że tak naprawdę są one incydentalne. Gdyby sprawdzić, ilu zagrożeń nie udało się uniknąć, ponieważ dziecko będące ich świadkiem nie wiedziało, co ma zrobić, to nie chcę nawet myśleć, jaki byłby wynik... Dlatego chcemy zaopatrzyć dzieci w podstawowe numery telefonów, by miały je zawsze "pod ręką". Chcemy też przeszkolić maluchy jak informować o danym zdarzeniu - co trzeba powiedzieć, jakie dane podać, by ratownicy jak najszybciej mogli dotrzeć tam, gdzie są potrzebni.
Rozmawiała: (JOL)