Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronią dzieci przed szkołą

Agnieszka Maj, Sylwia Nowosińska
Fot. Andrzej Banaś
Edukacja. Rodzice sześciolatków znaleźli nowy sposób, aby ich dzieci nie musiały iść od września do szkoły. Od kilku dni tłumnie odwiedzają krakowskie poradnie psychologiczne. Chcą dostać opinię, że ich pociechy są za mało dojrzałe, żeby wcześniej rozpocząć naukę. Nie wszyscy zdążą.

Nie wszystkie sześciolatki pójdą w tym roku do szkoły. Nawet jeśli tak chce minister edukacji.

Jest jednak warunek: dzieci mogą zostać dłużej w przedszkolu tylko wtedy, jeśli będą miały opinię od psychologa, że nie osiągnęły dojrzałości szkolnej.

– _Mamy teraz bardzo dużo zgłoszeń. Tylko w godzinach porannych dzwoniło do nas 20 rodziców w __tej sprawie _– powiedziała nam wczoraj Małgorzata Słomka, wicedyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 przy ul. Siewnej w Krakowie. W sumie o zaświadczenie może ubiegać się nawet kilkaset osób.

Mama sześciolatki, którą spotkaliśmy w Poradni przy ul. Chmielowskiego 1, właśnie uzyskała opinię psychologa. Dzięki niej dziecko rozpocznie naukę rok później. Jak twierdzi, duże zainteresowanie poradniami ze strony rodziców dało się zauważyć już w ubiegłym tygodniu. Tłumaczy, dlaczego sama się na to zdecydowała: – _Siedmiolatki różnią się od swoich młodszych o rok kolegów nie tylko fizycznie, ale są także bardziej rozwinięte emocjonalnie _– przekonuje.

Wśród dzieci z przedszkola, do którego chodzi jej dziecko, mało sześciolatków pójdzie do I klasy. Większość zostaje w przedszkolu jeszcze przez rok. – Byłam z córką na badaniu tydzień temu. Wizyta trwała 45 minut, bo psycholog ciągle przerywała, aby odebrać telefony od innych rodziców, którzy pytali o badania – mówi matka sześciolatki. W czasie wizyty psycholog powiedziała jej, że tylko w Śródmieściu wydano dotychczas 40 opinii, a 120 kolejnych osób czekało na decyzję.

Obecne kolejki w poradniach biorą się przede wszystkim stąd, że na zdobycie zaświadczenia rodzice mają mało czasu. Tylko do 28 lutego. Dlaczego tak krótko? W tym roku magistrat bardzo wcześnie wyznaczył termin rekrutacji do przedszkoli, zapisy zaczynają się od 1 marca. Jeśli do tego czasu sześciolatek nie będzie miał decyzji o odroczeniu obowiązku szkolnego, zostanie posłany do szkoły.

Rodzice denerwują się, że ledwo wrócili z ferii, a już okazało się, iż muszą od razu rozstrzygnąć, czy ich dziecko nadaje się do rozpoczęcia nauki. Mają tylko siedem dni roboczych (od 20 do 28 lutego) na podjęcie decyzji i załatwienie wszystkich formalności. Urzędnicy nie mogą przesunąć tego terminu. –_ Został narzucony przez zmienioną ustawę o __systemie oświaty _– twierdzi Katarzyna Fiedorowicz-Razmus z Urzędu Miasta Krakowa.

W dodatku nie wystarczy tylko opinia psychologa. –_ Musimy jeszcze dostać decyzję dyrektora rejonowej szkoły, aby dopuścić sześciolatki do rekrutacji w przedszkolu _– mówi Joanna Trzmiel z Samorządowego Przedszkola nr 13.

W tym roku obowiązkowo mają iść do szkoły dzieci 6-letnie urodzone w pierwszej połowie roku (od 1 stycznia do 30 czerwca 2008). Nie ma już dobrowolności – jak w poprzednich latach.

Sprawdzają, czy dzieci mogą iść do I klasy

Coraz więcej rodziców próbuje uzyskać zaświadczenie, że ich sześcioletnie dzieci nie powinny iść do szkoły. Wczoraj mogliśmy się o tym przekonać w poradni przy ul. Siewnej 23 w Krakowie. Okazało się, że o rozmowę z psychologiem jest naprawdę trudno. W czasie naszej wizyty wszyscy byli zajęci badaniami.

–_ Z __powodu zwiększonego zapotrzebowania więcej specjalistów ma dyżury _– usłyszeliśmy w sekretariacie.

Pan Piotr właśnie zgłosił się po wyniki badań syna Leona. Nie chce posyłać go jeszcze do pierwszej klasy. – Nie wydaje mi się, że to dobry pomysł. Ze względów emocjonalnych chciałbym, żeby Leon pozostał w __domu jeszcze przez rok _– mówi. Przyznaje, że data urodzin także miała znaczenie przy podejmowaniu decyzji. Jego syn urodził się 30 czerwca, czyli mógłby mieć w klasie kolegów starszych o pół roku. Obecnie w jego 32-osobowej grupie w przedszkolu tylko czworo dzieci ma od września zostać objętych obowiązkiem szkolnym, jednak nawet ich rodzice starają się o odroczenie. – Pani psycholog stwierdziła, że mój syn jest bardzo dobrze rozwinięty intelektualnie, jednak emocjonalnie nie jest jeszcze gotowy _– wyjaśnia nasz rozmówca.

W poradni na ul. Chmielowskiego spotkaliśmy natomiast Wojciecha Turlejskiego, dziadka 6-letniej Weroniki. – _Wnuczka już umie czytać i liczyć, więc spokojnie da sobie radę w pierwszej klasie, ale jestem za __tym, aby przedłużyć jej dzieciństwo _– mówi. Jego zdaniem „przyspieszenie obowiązku szkolnego wiąże się z tym, żeby dzieci szybciej skończyły szkołę, poszły do pracy i wcześniej płaciły ZUS”.

Ewa Bochenek, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 4 podkreśla, że opinia psychologa jest zawsze uzgadniana z wychowawcami przedszkola, którzy obserwują dzieci na co dzień. – Większość sześciolatków w przedszkolach publicznych jest już przebadana pod tym kątem. Problem mogą mieć dzieci z __przedszkoli prywatnych – mówi Ewa Bochenek.

Mimo trwającej kilka lat rządowej i samorządowej kampanii zachęcającej do wcześniejszego posyłania dzieci do szkoły, niewielu rodziców skorzystało z tej możliwości. W ubiegłym roku tylko 1082 sześciolatków (15 proc. rocznika) rozpoczęło naukę w krakowskich szkołach. To znacznie mniej niż w poprzednich latach. Poprzednio do szkoły poszło wcześniej 1303 dzieci, a trzy lata temu 2036.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski