Nie wszystkie sześciolatki pójdą w tym roku do szkoły. Nawet jeśli tak chce minister edukacji.
Jest jednak warunek: dzieci mogą zostać dłużej w przedszkolu tylko wtedy, jeśli będą miały opinię od psychologa, że nie osiągnęły dojrzałości szkolnej.
– _Mamy teraz bardzo dużo zgłoszeń. Tylko w godzinach porannych dzwoniło do nas 20 rodziców w __tej sprawie _– powiedziała nam wczoraj Małgorzata Słomka, wicedyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 przy ul. Siewnej w Krakowie. W sumie o zaświadczenie może ubiegać się nawet kilkaset osób.
Mama sześciolatki, którą spotkaliśmy w Poradni przy ul. Chmielowskiego 1, właśnie uzyskała opinię psychologa. Dzięki niej dziecko rozpocznie naukę rok później. Jak twierdzi, duże zainteresowanie poradniami ze strony rodziców dało się zauważyć już w ubiegłym tygodniu. Tłumaczy, dlaczego sama się na to zdecydowała: – _Siedmiolatki różnią się od swoich młodszych o rok kolegów nie tylko fizycznie, ale są także bardziej rozwinięte emocjonalnie _– przekonuje.
Wśród dzieci z przedszkola, do którego chodzi jej dziecko, mało sześciolatków pójdzie do I klasy. Większość zostaje w przedszkolu jeszcze przez rok. – Byłam z córką na badaniu tydzień temu. Wizyta trwała 45 minut, bo psycholog ciągle przerywała, aby odebrać telefony od innych rodziców, którzy pytali o badania – mówi matka sześciolatki. W czasie wizyty psycholog powiedziała jej, że tylko w Śródmieściu wydano dotychczas 40 opinii, a 120 kolejnych osób czekało na decyzję.
Obecne kolejki w poradniach biorą się przede wszystkim stąd, że na zdobycie zaświadczenia rodzice mają mało czasu. Tylko do 28 lutego. Dlaczego tak krótko? W tym roku magistrat bardzo wcześnie wyznaczył termin rekrutacji do przedszkoli, zapisy zaczynają się od 1 marca. Jeśli do tego czasu sześciolatek nie będzie miał decyzji o odroczeniu obowiązku szkolnego, zostanie posłany do szkoły.
Rodzice denerwują się, że ledwo wrócili z ferii, a już okazało się, iż muszą od razu rozstrzygnąć, czy ich dziecko nadaje się do rozpoczęcia nauki. Mają tylko siedem dni roboczych (od 20 do 28 lutego) na podjęcie decyzji i załatwienie wszystkich formalności. Urzędnicy nie mogą przesunąć tego terminu. –_ Został narzucony przez zmienioną ustawę o __systemie oświaty _– twierdzi Katarzyna Fiedorowicz-Razmus z Urzędu Miasta Krakowa.
W dodatku nie wystarczy tylko opinia psychologa. –_ Musimy jeszcze dostać decyzję dyrektora rejonowej szkoły, aby dopuścić sześciolatki do rekrutacji w przedszkolu _– mówi Joanna Trzmiel z Samorządowego Przedszkola nr 13.
W tym roku obowiązkowo mają iść do szkoły dzieci 6-letnie urodzone w pierwszej połowie roku (od 1 stycznia do 30 czerwca 2008). Nie ma już dobrowolności – jak w poprzednich latach.
Sprawdzają, czy dzieci mogą iść do I klasy
Coraz więcej rodziców próbuje uzyskać zaświadczenie, że ich sześcioletnie dzieci nie powinny iść do szkoły. Wczoraj mogliśmy się o tym przekonać w poradni przy ul. Siewnej 23 w Krakowie. Okazało się, że o rozmowę z psychologiem jest naprawdę trudno. W czasie naszej wizyty wszyscy byli zajęci badaniami.
–_ Z __powodu zwiększonego zapotrzebowania więcej specjalistów ma dyżury _– usłyszeliśmy w sekretariacie.
Pan Piotr właśnie zgłosił się po wyniki badań syna Leona. Nie chce posyłać go jeszcze do pierwszej klasy. – Nie wydaje mi się, że to dobry pomysł. Ze względów emocjonalnych chciałbym, żeby Leon pozostał w __domu jeszcze przez rok _– mówi. Przyznaje, że data urodzin także miała znaczenie przy podejmowaniu decyzji. Jego syn urodził się 30 czerwca, czyli mógłby mieć w klasie kolegów starszych o pół roku. Obecnie w jego 32-osobowej grupie w przedszkolu tylko czworo dzieci ma od września zostać objętych obowiązkiem szkolnym, jednak nawet ich rodzice starają się o odroczenie. – Pani psycholog stwierdziła, że mój syn jest bardzo dobrze rozwinięty intelektualnie, jednak emocjonalnie nie jest jeszcze gotowy _– wyjaśnia nasz rozmówca.
W poradni na ul. Chmielowskiego spotkaliśmy natomiast Wojciecha Turlejskiego, dziadka 6-letniej Weroniki. – _Wnuczka już umie czytać i liczyć, więc spokojnie da sobie radę w pierwszej klasie, ale jestem za __tym, aby przedłużyć jej dzieciństwo _– mówi. Jego zdaniem „przyspieszenie obowiązku szkolnego wiąże się z tym, żeby dzieci szybciej skończyły szkołę, poszły do pracy i wcześniej płaciły ZUS”.
Ewa Bochenek, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 4 podkreśla, że opinia psychologa jest zawsze uzgadniana z wychowawcami przedszkola, którzy obserwują dzieci na co dzień. – Większość sześciolatków w przedszkolach publicznych jest już przebadana pod tym kątem. Problem mogą mieć dzieci z __przedszkoli prywatnych – mówi Ewa Bochenek.
Mimo trwającej kilka lat rządowej i samorządowej kampanii zachęcającej do wcześniejszego posyłania dzieci do szkoły, niewielu rodziców skorzystało z tej możliwości. W ubiegłym roku tylko 1082 sześciolatków (15 proc. rocznika) rozpoczęło naukę w krakowskich szkołach. To znacznie mniej niż w poprzednich latach. Poprzednio do szkoły poszło wcześniej 1303 dzieci, a trzy lata temu 2036.
Napisz do autora:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?